Bł. Honorat Koźmiński uczy nas wiary, która przenosi góry. Pomaga nam w wielu trudnych sytuacjach – mówią w parafii w Chrośli, której patronuje błogosławiony zakonnik.
- Nie ma chyba w diecezji warszawsko-praskiej drugiej takiej parafii jak nasza – parafii, która byłaby tak bardzo zwięzła. Wioski należące do naszej wspólnoty Chrośla – Ruda, Bykowizna i Chroszczak – są położone bardzo blisko siebie – mówi ks. Bogusław Wnuk, proboszcz.
- Wspólnota liczy ponad 1700 osób. Bardzo cieszę się, że przybywa z Warszawy lub Mińska Mazowieckiego coraz więcej młodych małżeństw, które budują się w tych okolicach. Chciałbym, aby te rodziny włączamy się w życie parafii. W przyszłości chciałbym powołać dla nich Kościół Domowy – mówi ks. proboszcz.
Parafia powstała na początku lat 90., kościół zaprojektował Zbigniew Grzesiak, wieloletni burmistrz Mińska Mazowieckiego. Kamień węgielny wmurowano 13 października 1992, rok później wspólnotę erygował ks. bp Kazimierz Romaniuk. Pierwszym budowniczym kościoła był ks. Józef Podkoński.
- Zawsze mogę liczyć na parafian. Pomagają mi w czasie różnych uroczystości kościelnych – chwali się ks. proboszcz. – Bardzo cieszę się również z tego, że często odprawiam Msze św. dziękczynne z okazji jubileuszu małżeńskiego lub z racji urodzin, bo to pokazuje, jak ważna jest dla ludzi Eucharystia – mówi ks. Wnuk.
- Caritas została powołana w 2007 r. Utworzyliśmy zarząd, który składa się z 5 osób, i to on stanowi trzon grupy pomocowej, jednak osób przychodzących na spotkania jest przynajmniej dwa razy tyle. Oprócz tego mamy wielu przyjaciół, jak pani dyrektor szkoły, która udostępnia nam pomieszczenia szkolne na różnego rodzaju akcje, chociażby wyrób palm przed Wielkanocą – mówi Halina Drzazga. – Kiedy ksiądz proboszcz ogłasza, że osoby z Caritas coś przygotowują, w pomoc włącza się wielu innych parafian. W ciągu roku ściśle współpracujemy z Caritas diecezji warszawsko-praskiej. Wydajemy produkty spożywcze, przygotowujemy wigilię dla samotnych, pieczemy ciasto na Dzień Chorego, zbieramy fundusze do puszek. Przed świętami organizujemy paczki z produktów, które przynoszą nam ludzie do kościoła. Szczególnie myślimy o najmłodszych. Pozyskaliśmy sponsorów, dzięki czemu zorganizowaliśmy wycieczkę dla młodzieży i dzieci angażujących się w parafii i najbiedniejszych do skansenu w Ciechanowcu i do Zuzeli. W następnym roku pojechaliśmy do Twierdzy Modlin. Zawsze łączymy rozrywkę z modlitwą – podkreśla.
Od 13 lat w parafii działa schola dziecięca i młodzieżowa. Uczestniczyła w wielu konkursach, m. in. w przeglądzie piosenki maryjnej organizowanym przez salezjańskie liceum, w mińskich spotkaniach z piosenką turystyczną czy w festiwalach kolęd i pastorałek, których jurorami byli wykładowcy akademii muzycznych.
- Mieliśmy na terenie parafii bardzo utalentowaną młodzież. Ale teraz te osoby poszły do liceum lub studiują i nie należą już do zespołu, dlatego tworzę scholę od nowa – mówi Jolanta Zagożdżon, katechetka. – W szkole prowadzę także krąg biblijno-liturgiczny. Czytamy Pismo Święte, uczymy się interpretować te fragmenty, które będą odczytane na niedzielnej Mszy Świętej.
Działa też oczywiście liczący 100 osób Żywy Różaniec, którego zelatorka, Zofia Kukawska, podkreśla, że Różaniec uratował jej życie.
Parafianie podkreślają zgodnie – ich patron pomaga im rozwiązywać niejeden kłopot.
- We wrześniu udaliśmy się na pielgrzymkę do bł. Honorata, do Nowego Miasta nad Pilicą. W dniu rozpoczęcia w Kościele Roku Wiary u nas zaczęło się nabożeństwo 40-godzinne. Chciałbym, aby w naszej parafii uczył nas tej wiary właśnie bł. Honorat. Codziennie odkrywam naszego patrona, to niesamowity człowiek. Dla mnie to „Boży kombinator” – mówi ks. proboszcz.
- Bł. Honorat jest przede wszystkim znany jako założyciel zakonów. Jego sylwetkę duchową kształtowała Matka Boża. Mawiał podobnie jak Jan Paweł II: „Totus tuus”. Nie chciałbym, aby nasz patron figurował tylko na pieczątkach parafialnych, ale by jego życie i dzieło było dla nas inspiracją w drodze do Boga – podsumowuje ks. Wnuk.
W: Idziemy, 14 października 2012 r., s. 25