Było to długie oczekiwanie połączone z trudami prowadzenia procesu beatyfikacyjnego i z nadzieją na pomyślny rezultat. Nie brak było i takich, którzy wątpili w możliwość rychłej beatyfikacji O. Honorata. I oto ku zaskoczeniu wielu niespodziewanie została ona zapowiedziana na początku 1988 roku.
Był pogodny październikowy dzień 16 X 1988 r. Na Plac Św. Piotra w Rzymie od rana ściągali pielgrzymi z kraju i zagranicy. Przybywali tu z radosnym sercem. Dzień ten łączył bowiem dwa wydarzenia wielkiej wagi: 10 rocznicę wyboru Karola kardynała Wojtyły na papieża i Beatyfikację naszego współbrata O. Honorata Koźmińskiego, założyciela licznych zgromadzeń zakonnych (+ 1916) oraz dwóch pasjonistów: O. Bernarda Silvestrelli (+ 1911) i O. Karola Houben z Mount Argus (+ 1893).
Na tę uroczystość przybyło ok. 8 tys. Polaków z ojczyzny i z emigracji, a także wielu pielgrzymów z Włoch, Irlandii, Holandii i innych państw. Przybyły też duchowe dzieci O. Honorata, ponad 300 sióstr i braci z różnych zgromadzeń przezeń założonych.
O. Honorat jest pierwszym błogosławionym kapucynem polskim. Urodził się 16 X 1829 r. w Białej Podlaskiej jako syn Stefana Koźmińskiego, architekta powiatowego i Aleksandry z Kahlów. W domu rodzinnym otrzymał staranne wychowanie religijne. Po ukończeniu szkoły średniej w Płocku, we wrześniu 1844 r. rozpoczął studia w Szkole Sztuk Pięknych w Warszawie na wydziale budownictwa.
Podejrzany przez władze carskie o działalność rewolucyjną został dnia 23 kwietnia 1846 r. aresztowany i osadzony w Cytadeli Warszawskiej. Tam ciężko zachorował i był bliski śmierci. Dzięki modlitwie rodzonej matki i wstawiennictwu Matki Najświętszej, jak sam później często podkreślał, powrócił do wiary i odzyskał zdrowie. Po uwolnieniu z więzienia kończył studia, nie troszcząc się jednak o uzyskanie dyplomu. 18 grudnia 1848 r. wstąpił do Zakonu Kapucynów w Lubartowie i przyjął imię zakonne Honorat. Po ukończeniu studiów filozoficzno-teologicznych otrzymał święcenia kapłańskie 27 XII 1852 r. Rozpoczął w Warszawie pełną poświęcenia działalność duszpasterską, stając się jednym z żarliwych obrońców wiary i życia zakonnego w Polsce pod zaborami. Tej idei poświęcił całe swoje życie kapłańskie i zakonne - za pośrednictwem ambony i konfesjonału, także za pomocą pisania książek religijnych, a zwłaszcza przez powołanie do istnienia licznych zgromadzeń zakonnych.
Przebywając w Warszawie (1852-1864) i Zakroczymiu (1864-1892) dał się poznać jako wybitny kaznodzieja. Jego kazania były głęboko podbudowane myślą teologiczną, przepełnione ewangelicznym zapałem, nakłaniające słuchaczy do wewnętrznych nawróceń.
Błogosławiony Honorat zyskał jednak uznanie głównie jako nadzwyczajny spowiednik, który umiał doprowadzić dusze ludzkie do głębokiej skruchy i skierować je na drogi doskonałości.
Odczytując na nowo Ewangelię, O. Honorat oświecony łaską Ducha Świętego, powziął myśl założenia zgromadzeń zakonnych naśladujących ukryte życie Jezusa i Maryi w Nazarecie. Ich członkowie żyjąc wśród ludzi w podobnych jak wszyscy warunkach społecznych, bez zewnętrznych oznak swego powołania, zachowywali śluby zakonne, stając się w ten sposób prekursorami współczesnych instytutów świeckich. Działając w bardzo trudnych okolicznościach historycznych, w latach 1855-1895 powołał do istnienia 26 zgromadzeń zakonnych, z których obecnie istnieje 17, w tym trzy habitowe. W ten sposób potrafił zatrzymać w kraju wiele osób, które chciały opuścić Ojczyznę, by zrealizować swoje powołanie w klasztorze. Kraj bowiem potrzebował ich jako tych, którzy słowem i przykładem mogli pociągnąć innych do dobrego.
3 maja 1895 r. został mianowany komisarzem generalnym Polskiej Prowincji Kapucynów, którym pozostał do końca życia. Gorliwie starał się, by w ostatnim zachowanym przez zaborcę klasztorze w Nowym Mieście n. Pilicą, mimo podeszłego wieku wielu zakonników, utrzymać karność zakonną na najwyższym poziomie. Nie ustawał też w staraniach o nowe powołania.
Poważne zasługi położył na polu piśmiennictwa religijnego. Jego książki zarówno publikowane, jak i pozostałe w rękopisach, liczą kilkadziesiąt pozycji.
Zmarł 16 XII 1916 r. w wieku 87 lat. Jego ciało złożono w krypcie kościoła kapucyńskiego w Nowym Mieście n. Pilicą.
Myśl o beatyfikacji O. Honorata towarzyszyła jego współbraciom i członkom zgromadzeń od chwili jego śmierci. Właściwy proces beatyfikacyjny rozpoczęto jednak dopiero 7 kwietnia 1949 r. Procesy o życiu, sławie świętości, także o nieodbieraniu niedozwolonej czci publicznej zakończyły się w 1952 r. Proces w sprawie pism rozpoczęty w 1950 r. zakończył się w 1969 r. Cenzura teologiczna tekstów O. Honorata została przeprowadzona w latach 1966-1971. Dekret o pismach został wydany 5 kwietnia 1974 r. Dekret o heroiczności cnót ogłosił papież Jan Paweł II dnia 16 marca 1987 r., a dekret o cudownym uzdrowieniu s. Dominiki Józefy Muraszewskiej ze
Zgromadzenia Małych Sióstr Niepokalanego Serca Maryi - l września 1988 r.
Proces beatyfikacyjny trwał 39 lat. Prowadziło go trzech wicepostulatorów: O. Bronisław Wilk, O. Alfons Ciechański i O. Gabriel Bartoszewski, wspomaganych na różnych etapach przez szereg ofiarnych osób, zwłaszcza ze zgromadzeń honorackich. Okoliczności towarzyszące temu procesowi wskazują na szczególną rolę Opatrzności Bożej, która jakby wybrała tę beatyfikację właśnie na trudny dla Polski okres. Dziwnym zbiegiem okoliczności papieżowi maryjnemu, który obrał sobie dewizę: „Totus Tuus", przyszło wynieść na ołtarze rodaka, który blisko 100 lat wcześniej posługiwał się słowami „Tuus totus".
Uroczystość beatyfikacyjna rozpoczęła się o godz. 10.00. Ze względu na 10-lecie pontyfikatu papieża miała oprawę szczególnie uroczystą. Procesja celebrujących kapłanów przeszła przez Salę Królewską i przez Bramę Spiżową i wyszła na Plac Św. Piotra w kierunku ołtarza ustawionego przed fasadą Bazyliki. W koncelebrze brało udział 28 kardynałów, wśród nich Józef Kard. Glemp, Prymas Polski; Franciszek Kard. Macharski, Metropolita Krakowski oraz Jan Kard. Król z Filadelfii. Wśród obecnych biskupów był Jan Mazur z Siedlec, diecezji urodzenia O. Honorata. Kapłanów Zakonu Kapucynów reprezentowali: O. Flawiusz Robert Carraro, generał; O. Pacyfik Dydycz, definitor generalny oraz O. Gabriel Bartoszewski, wicepostulator. Zgromadzenie Pasjonistów reprezentowane było przez ich generała O. Paolo M. Boyle i innych kapłanów.
Na tę wyjątkową uroczystość przybył na wózku inwalidzkim Andrzej Maria Kard. Deskur, relator w procesie O. Honorata, który wykazał wiele życzliwości w końcowej fazie procesu i przygotowań do beatyfikacji. Wśród ponad 30 biskupów polskich obecni byli m.in. Arcybiskup Bronisław Dąbrowski, Sekretarz Episkopatu, któremu Polska zawdzięcza transmisję telewizyjną uroczystości; Arcybiskup Jerzy Ablewicz, Ordynariusz Tarnowski również czynnie zaangażowany w proces beatyfikacyjny.
Gdy Ojciec św. ukazał się na Placu Św. Piotra i idąc oparty o pastorał, błogosławił, wierni - zwłaszcza Polacy - zaczęli żywiołowo wiwatować na jego cześć, który dzięki Bogu już 10 lat zasiada na Stolicy Piotrowej. W tym czasie chór sykstyński śpiewał starodawną pieśń „Christus vincit", by uprosić potrzebne łaski dla Papieża na następne lata trudnego pontyfikatu.
Po przeżegnaniu się i pozdrowieniu przez Ojca św. głos zabrał Angelo Kard. Rossi, dziekan kolegium kardynalskiego. Z racji 10-lecia wyboru na stolicę Piotrową złożył Ojcu św. serdeczne życzenia. Między innymi powiedział: „Ojcze święty! Ogarnięci jesteśmy wszyscy wielkim pragnieniem wyrażenia uczuć prawdziwej radości, oddania i głębokiej wdzięczności wobec Waszej Świątobliwości z okazji przypadającej dziś dziesiątej rocznicy rozpoczęcia tego chwalebnego pontyfikatu. (...) śpiewamy „Magnificat" Panu za wspaniałe rzeczy, jakimi obdarował Kościół w tym dziesięcioleciu; w sposób szczególny zaś za to, iż dał nam w osobie naszego umiłowanego Ojca świętego - żywy przykład gorliwego pielgrzyma, głoszącego Ewangelię wszystkim ludziom, który niech nam przewodzi przez długie lata". Życzenia te wierni przyjęli z wielkim entuzjazmem.
Po odśpiewaniu „Panie, zmiłuj się nad nami" nastąpił obrzęd Beatyfikacji. Przed Ojcem św. stanęli trzej biskupi diecezji, z których pochodzili Słudzy Boży: Nicola Rotunno, Biskup Poggio-Mitreto; Desmond Connel, Arcybiskup Dublina i Józef Kard. Glemp, Arcybiskup Gniezna i Warszawy. Za nimi stali postulatorzy generalni: P. Carlo, pasjonista i Paolino Rossi, kapucyn. Biskup Poggio Mitreto skierował prośbę do Ojca św., aby trzech Sług Bożych zechciał ogłosić błogosławionymi. Następnie każdy z biskupów czytał życiorys swego kandydata do beatyfikacji. Józef Kard. Glemp odczytał życiorys O. Honorata w języku polskim. Słyszeli go zarówno Polacy obecni na Placu Św. Piotra, jak i ci, którzy pozostali w kraju, gdyż dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności, uroczystość była transmitowana przez telewizję w Polsce i innych krajach.
Sługa Boży, który przez całe życie chciał być ukryty, modlił się o pokorę, pragnął być wzgardzony i nieznany, został ukazany całemu światu.
Po odczytaniu życiorysów Ojciec św. powoli i donośnym głosem wypowiedział formułę Beatyfikacji: „... My powagą apostolską oświadczamy, że Czcigodni Słudzy Boży: Bernard Maria od Jezusa, Karol od św. Andrzeja i Honorat z Białej (Podlaskiej) odtąd i na przyszłość mogą być nazywani Błogosławionymi i każdego roku w dzień ich narodzin dla nieba można obchodzić ich święto we właściwych miejscach i według zasad przewidzianych przez prawo... W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen." W tym momencie z udekorowanych obrazów, wcześniej umieszczonych na frontonie Bazyliki Św. Piotra, opadły kurtyny i oczom wiernych ukazały się sylwetki nowych błogosławionych. O. Honorat zgodnie z przyjętym na uroczystości porządkiem umieszczony został po prawej stronie. Na białym i niebieskim tle pojawiła się wielka postać O. Honorata w fioletowej stulę z podniesioną do rozgrzeszenia ręką i książką w drugiej, a nad nim Matka Boża z Jasnej Góry i słowa: „Gdyby cały nasz naród zebrał się u stóp Matki Bożej Częstochowskiej..." U jego stóp widać konfesjonał - znak głębokich tajemnic dusz ludzkich, a nad postacią Błogosławionego kościół Św. Antoniego z Białej Podlaskiej. Wokół O. Honorata znajdują się osoby różnych stanów, a nad ich głowami podobizna klasztoru kapucynów w Zakroczymiu. Obraz ten namalował brat Damaso Bianchi, kapucyn z Mediolanu.
O. Honorat na Placu Św. Piotra! Błogosławiony!!! Obecne są dziesiątki
jego dzieci duchowych - sióstr i braci. I nie można oprzeć się tutaj pewnej historycznej refleksji. Gdy w 1860 r. generał kapucynów O. Mikołaj od św. Jana wizytował klasztor kapucynów warszawskich, chciał młodego Honorata, którego ówczesny prowincjał O. Prokop Leszczyński przedstawił jako obiecującego zakonnika, zabrać do Rzymu na studia, Honorat jednak tak się zaprezentował, że generał zrezygnował ze swego planu. W 1905 r., gdy liczne zgromadzenia zakonne założone przezeń starały się w Rzymie o papieskie zatwierdzenie, ówczesny prefekt Kongregacji Biskupów i Zakonników miał niemały kłopot i nieco poruszony powtarzał: „Gdyby ten Honorat nie był taki stary i chory, wezwałbym go do Rzymu, by wytłumaczył się, dlaczego założył tyle zgromadzeń". Nieco później wezwany jako Komisarz Generalny do Rzymu na kapitułę zakonną nie mógł tam przybyć ze względu na stan zdrowia i podeszły wiek. A jednak przybył do Rzymu w 80 lat później i to na swoją Beatyfikację. Przedziwny jest Bóg w swoich świętych.
Po czytaniach, z których pierwsze zostało odczytane po polsku przez p. Stanisława Baja, Ojciec św. wygłosił homilię, charakteryzując sylwetki poszczególnych błogosławionych. O O. Honoracie mówił po polsku: „O. Honorat Koźmiński z Białej Podlaskiej, ogarnięty łaską Pana, błogosławiony zakonnik, oddany wspaniałomyślnie i do końca swemu powołaniu Brata Mniejszego Kapucyna, prawdziwy syn duchowy św. Franciszka, kapłan, apostoł, wytrwały szafarz sakramentu przebaczenia i pojednania..." W dalszej części przemówienia Ojciec św. wspomniał o jego wrażliwości na znaki czasu i o umiejętności ich odczytywania, o założonych zgromadzeniach, o jego determinacji, by pozostać na polskiej ziemi, by nie tylko zakonnicy, ale każda wartościowa i szlachetna osoba uświęcała rodzinną glebę ojczystą. Tajemnicą życia duchowego O. Honorata było jego ustawiczne zjednoczenie z Bogiem. Wedle określenia jednego ze współbraci O. Honorat „chodził z Bogiem" i codziennie „od Chrystusa wychodził, do Chrystusa szedł i do Chrystusa wracał".
Po wyznaniu wiary wyruszyła procesja z darami. Trzy ostatnie pary reprezentowały błog. Honorata. Jana Bednarska, marylka i Edyta Suder, wynagrodzicielka niosły kompozycję kwiatową, wykonaną z białych, czerwonych i różowych goździków, przedstawiającą kontury Polski, a na niej herb franciszkański (krzyż i skrzyżowane ręce).
M. Lucencja Kuźnicka, serafitka i O. Dariusz Sosnowski, kapucyn nieśli wieniec dożynkowy umieszczony na tacy z drzewa, na której widniał orzeł polski, a w otoku herb franciszkański i herb papieski oraz napisy: „Tuus totus" - O. Honorata i „Totus Tuus" - Jana Pawła II, wyrażające więź pomiędzy tymi dwiema osobami. Wieniec symbolizował dojrzały owoc świętości ofiarowany przez Polskę Kościołowi Powszechnemu w osobie O. Honorata.
Anna Kapera, honoratka i jej brat Jan Kapera ofiarowali Ojcu św. beczułkę góralskiego miodu.
Kompozycja kwiatowa została wykonana w Rzymie. Dwa ostatnie dary przywieziono z Polski.
Modlitwę powszechną odmówiono w różnych językach: hiszpańskim, włoskim, francuskim, flamandzkim, polskim i angielskim. Tekst polski odmówiła Krystyna Maślarz, pasterzanka: „Za wszystkich powołanych do życia konsekrowanego, aby wielkodusznie i wiernie służyli Bogu, Kościołowi i bliźnim".
Wszyscy wsłuchani w głos Ojca św. i koncelebransów trwali w dalszym ciągu Mszy św. w modlitewnym skupieniu. W tym momencie przychodziły na myśl słowa Błogosławionego Honorata: „Jak to dobrze, żeś postanowił tę Ofiarę nieskończoną, godną Ciebie. Jak wielka byłaby nasza nędza i smutek, gdybyśmy nie mieli środka uczczenia Ciebie dostatecznie i dziękczynienia Tobie, i przebłagania Cię za grzechy, i uproszenia łask potrzebnych. W tej jednej Ofierze wszystko mamy".
Komunii św. Papież udzielał tylko osobom wcześniej wyznaczonym. Oprócz niektórych kapucynów przystąpiły do Komunii św. udzielanej przez Papieża, matki generalne wszystkich zgromadzeń żeńskich założonych przez O. Honorata oraz przedstawiciele honorackich zgromadzeń męskich. Innym wiernym Chleba Pańskiego udzielało kilkudziesięciu kapłanów. Ponownie cisnęły się na usta słowa O. Honorata: „Komunia św. wszelką świętością napełnia - to najkrótszy sposób do świętości".
Zakończenie Mszy św. beatyfikacyjnej zbiegło się z czasem odmawiania „Angelus Domini". Papież wygłosił krótkie przemówienie przywołując na pamięć postać papieża Piusa XII z racji 30-tej rocznicy jego śmierci. Podkreślił jego wielkie zasługi dla Kościoła. Podziękował za złożone mu życzenia z okazji 10-lecia pontyfikatu, dodając na końcu: „»Słudzy nieużyteczni jesteśmy, polecam się waszym modlitwom". Skierował też słowo do synów i córek duchowych O. Honorata. „Bardzo serdecznie pozdrawiam wszystkich pielgrzymów z Polski, a także wielu Polaków z emigracji. Łączymy się tutaj dzisiaj, w tym uroczystym dniu beatyfikacji naszego rodaka, ojca Honorata Koźmińskiego, z wszystkimi naszymi braćmi i siostrami w Ojczyźnie i poza Ojczyzną, którzy łączą się z nami poprzez radio i telewizję. Łączymy się w dziękczynieniu dla Boga w Trójcy Świętej Jedynego, dla Chrystusa, Dobrego Pasterza, Odkupiciela człowieka, przez pośrednictwo Jego Matki, naszej Królowej, Pani Jasnogórskiej, przez pośrednictwo wszystkich świętych i błogosławionych naszej Ojczyzny. W szczególny sposób pozdrawiamy w tym naszym zgromadzeniu córki duchowe i synów błogosławionego Honorata z Białej Podlaskiej. Niech Bóg im błogosławi w ich powołaniu i w ich posłannictwie wszędzie, gdziekolwiek znajdują się w Polsce i poza Polską". Na zakończenie Ojciec św. odmówił wspólnie Anioł Pański.
Tak zakończył się obrzęd Beatyfikacji O. Honorata w 159-tą rocznicę jego urodzin i w 10-tą rocznicę pontyfikatu wielkiego papieża Jana Pawła II. Dla uwydatnienia myśli i wzlotów ducha tej październikowej niedzieli w Rzymie niech posłużą słowa nowego Błogosławionego wypowiedziane sto lat temu o papieżu Leonie XIII: „Ile wdzięczności Bogu winniśmy, że nam dał takiego Namiestnika (Chrystusowego)..."
Papież po powrocie do zakrystii przywitał się osobiście ze wszystkimi współcelebransami. Następnie po zdjęciu szat liturgicznych przybył do sali, gdzie oczekiwały go różne osobistości, by spotkać się z nim i wymienić pozdrowienia. O. Generał Flavio Carraro przedstawił Ojcu św. różne osoby reprezentujące Zakon Kapucynów. Następnie przedstawiciele poszczególnych zakonów, zgodnie ze starym zwyczajem, prezentowali dary ofiarowane Papieżowi z okazji beatyfikacji. Dary związane z beatyfikacją O. Honorata zostały wykonane w Polsce i przywiezione do Rzymu. W imieniu kapucynów i zgromadzeń przedstawił je O. Gabriel Bartoszewski, wicepostulator. Ofiarowano Ojcu św. krzyż rzeźbiony z drzewa o wymiarach 114x114 cm; kopię obrazu M. Bożej Częstochowskiej (obydwa te obiekty wykonał p. Stanisław Bąkowski z Warszawy); relikwiarz wykonany z brązu i pozłocony, którego głównym motywem jest konfesjonał O. Honorata (wykonał p. Czesław Dźwigaj z Krakowa); 5 kielichów mszalnych; 9 ornatów białych do koncelebry, w tym główny wykonany ze złotej lamy i ozdobnie haftowany z wizerunkiem M. Bożej Ostrobramskiej i liliami (wykonały SS. Westiarki Jezusa z Warszawy); 50 kompletów bielizny kielichowej (pałka, korporał i 6 puryfikaterzy) przygotowanych przez różne zgromadzenia honorackie; tuwalnię (wykonaną przez SS. Imienia Jezus); medal pamiątkowy ze srebra w/g projektu p. Z. Kotyłło z Lublina i życiorys O. Honorata autorstwa O. Władysława Kluza OCD.
Ojciec św., chociaż zmęczony ostatnią podróżą apostolską do Francji i dwugodzinną celebrą, z uwagą wysłuchał przedłożenia i życzliwie przyjął ofiarowane mu dary. Zwykle ofiarowuje je innym potrzebującym kościołom lub wspólnotom parafialnym, zwłaszcza podczas swoich podróży apostolskich. Tym akcentem zakończyła się uroczystość przedpołudniowa.
O godz. 16.30 O. Pacyfik Dydycz, definitor generalny odprawił Mszę św. w radio watykańskim w języku polskim. W homilii podkreślił, że dziękujemy Bogu za Beatyfikację, „dziękujemy za nowego Błogosławionego, który nam dopomaga w Chrystusowym odczytywaniu Ewangelii, który nas podtrzymuje we wiernym jej zachowaniu; który nas jednoczy ze Stwórcą i przybliża do stworzeń". W czasie Mszy św. śpiewały Siostry Służki, Wspomożycielki i Wynagrodzicielki pod kierunkiem O. Andrzeja Wiwatowskiego, kapucyna.
W godzinach wieczornych przewidziana była audiencja u Ojca św. dla Polaków. O godz. 18.30 do auli Pawła VI przybyli: Józef Kard. Glemp, Prymas Polski, Franciszek Kard. Macharski i Andrzej Kard. Deskur, ok. 30 biskupów i blisko 7 tys. Polaków. W czasie oczekiwania na Ojca św. nastrój był podniosły. O. Tadeusz Bargiel, kapucyn grał na gitarze i dyrygował śpiewem, w który wszyscy chętnie się włączali. Gdy przy dźwiękach gitary rozbrzmiewały franciszkańskie kantyki, zjawił się papież uśmiechnięty ale z widocznym na twarzy zmęczeniem. Prymas Polski zwraca się do Ojca św.:
„Napełnieni poranną modlitwą na Placu Św. Piotra, dumni z tego, że jeden z kapłanów polskich, zakonnik kapucyński odsłonięty został przed światem jako wspaniały błogosławiony człowiek, kochający Boga i ludzi, gromadzimy się w godzinie wieczornej przy Tobie, Ojcze Święty, by Ci wyrazić podziękowanie i cześć."
Po przemówieniu radośnie rozbrzmiewa śpiew błogosławieństwa św. Franciszka: „Niech Pan Ci błogosławi..." Papież nie wstając z fotela, dziękuje wszystkim za przybycie i rozpoczyna przemówienie:
„Drodzy Rodacy!
Pielgrzymi z Polski i z emigracji!
Pragnę wam podziękować za waszą obecność w dniu dzisiejszym. Cieszę się, że dzisiaj pośród trzech nowych błogosławionych znalazł się ojciec Honorat Koźmiński, założyciel tylu wspólnot zakonnych, (...) Cieszę się, że mogło się to dokonać w dniu 16 października. Jest to dla mnie dzień nowego powołania, powołania do posługi Piotrowej w Kościele".
Skończywszy przemówienie papież wstaje z fotela. Wszyscy śpiewają „Ojcze nasz...", a potem Apel Jasnogórski. Wspólnie z Prymasem Polski i Metropolitą Krakowskim Ojciec św. udziela zebranym apostolskiego błogosławieństwa. Owacjom nie ma końca. Papież wita się serdecznie z obecnymi biskupami i przedstawicielami prowincji kapucyńskich. O. Gabriel Bartoszewski, wicepostulator, wręczył Ojcu św. stulę koloru czerwonego, na której SS. Westiarki z Warszawy misternie wyhaftowały podobiznę O. Honorata, herb franciszkański i 18 herbów istniejących zgromadzeń O. Honorata, a u dołu dwa herby papieskie. Warto zaznaczyć, że herby zgromadzeń zostały odtworzone z rysunku wykonanego przez samego O. Honorata. Prowincjałowie kapucyńscy O. Roman Kotowski i O. Jerzy Pająk wręczyli papieżowi obraz błog. Honorata wykonany przez art. malarza p. Stanisława Bąkowskiego. Potem Ojciec św. zszedł na dół, by przywitac się ze stojącymi w pierwszym rzędzie przełożonymi generalnymi zgromadzeń O. Honorata, kapucynami oraz wielu wiernymi.
Ok. godz. 20-tej pielgrzymi z Polski uradowani choć zmęczeni opuścili aulę Pawia VI, by udać się na Plac Św. Piotra, gdzie o godz. 21-ej miał być odmawiany Różaniec w intencji Papieża. Nabożeństwo to zorganizowała Diecezja Rzymska dla wyrażenia Bogu wdzięczności za 10 lat pontyfikatu Jana Pawła II.
Zgodnie z dawnym zwyczajem rzymskim po beatyfikacji odbyło się uroczyste triduum dziękczynne ku czci nowego Błogosławionego, Honorata. Liturgia eucharystyczna odbywała się w starożytnej bazylice Św. Wawrzyńca za Murami, w której duszpasterstwo prowadzą Kapucyni z Prowincji Rzymskiej.
Pierwszy dzień 17 października przeznaczony był dla Polaków. W godzinach popołudniowych na Piazzale del Verano nie mieszczą się autokary z Polski. Zarówno pielgrzymi jak i stali mieszkańcy Rzymu ciągną do bazyliki, która nie mieści przybyłych na dziękczynienie, część pozostaje na zewnątrz świątyni. Na godz. 17-ą przybywa Ksiądz Prymas i przedziera się przez kilkutysięczną gęstwę wiernych. Włosi mówią, że nie było tu jeszcze takich tłumów. Mozaika z epoki Konstantyna - Chrystus w otoczeniu świętych - nad głównym ołtarzem. Po obu stronach rozwieszone szarfy: bialo-czerwona z podobizną ojca Honorata i biaio-żółta z herbem papieskim.
Wśród końcelebransów, obok Prymasa Polski, który przewodniczył Mszy św. są: Franciszek Kard. Macharski, Metropolita Krakowski oraz 22 biskupów. Na specjalne podkreślenie zasługuje obecność dwóch biskupów z Litwy: Jouzasa Preiksasa, Administratora Apostolskiego z Kowna i Julijanasa Stepenaviciusa, Administratora Apostolskiego z Wilna. Towarzyszył im prowincjał Księży Marianów O. Vaclovas Alulis. Uczestniczył także O. Flavio Roberto Carraro, generał Zakonu Kapucynów; O, Pacyfik Dydycz, dcfinitor generalny; O. Roman Kotowski, prowincjał Kapucynów z Warszawy; O. Jerzy Pająk, prowincjał Kapucynów z Krakowa; O. Gabriel Bartoszewski, wicepostulator i wielu innych współbraci błog. Honorata. Oprócz wymienionych wyżej kardynałów i biskupów we Mszy św. uczestniczyło 183 kapłanów.
W homilii Ksiądz Prymas mówił o świętości O. Honorata, która wyrażała się w wytrwałym realizowaniu zakonnego powołania, w przezwyciężaniu trudności, w miłowaniu Boga i zjednoczeniu z Nim przez modlitwę. Na zakończenie powiedział: „Niech nasz święty patron, błogosławiony Honorat, przykładem swego życia, swoją modlitwą i swoim orędownictwem wyzwala nas z tego, co nas krępuje, byśmy byli w pełni wolnymi dziećmi Bożymi".
Przed błogosławieństwem O. Flavio Roberto Carraro, generał Zakonu Kapucynów, w słowach wyjątkowo ciepłych i serdecznych podziękował wszystkim obecnym Polakom za ich obecność, wspólną modlitwę, a zwłaszcza świadectwo wiary dawane współczesnemu światu.
Pierwsza Msza św. o nowym Błogosławionym, będąca wyrazem kultu publicznego dla O. Honorata, na który zezwolił Ojciec św. przez beatyfikację, wywarła na wielu uczestnikach duże wrażenie. Trwająca dwie godziny Liturgia minęła w podniosłym i niepowtarzalnym nastroju.
We wtorek 18 października o godz. 17.00 odbyła się w tejże bazylice liturgia w obrządku grecko-katolickim, jako że beatyfikacja O. Honorata przypadła w roku Milenium chrztu Rusi Kijowskiej. Wiadomo, że jest to wielkie wydarzenie zarówno dla naszego bratniego narodu, jak i dla Polaków, zwłaszcza że nowy Błogosławiony pochodził z rodziny grecko-katolickiej, a jego dziadek byl księdzem unickim w Chłopkowie na Podlasiu.
Mszy św. przewodniczyl Arcybiskup Mirosław Marusyn, Sekretarz Kongregacji Kościołów Wschodnich. Wraz z nim uczestniczyło w koncelebrze 13 kapłanów, a wśród nich O. Izydor Patryło, generał OO. Bazylianów; O. Sofroniusz Mudry, rektor Ukraińskiego Papieskiego Seminarium Duchownego; Ks. Iwan Choma, rektor Ukraińskiego Katolickiego Uniwersytetu w Rzymie; Ks. Jan Daćko, sekretarz kardynała Mirosława Lubaczewskiego. Funkcję diakona pełnił polski bazylianin z Warszawy O. Teodoziusz Taras. Liturgię ubogacał piękny śpiew wykonywany przez kleryków i siostry zakonne tegoż obrządku. Frekwencja wiernych była dosyć dobra, chociaż nie taka jak poprzedniego dnia, gdyż wiele grup pielgrzymkowych wracało już do kraju.
W homilii Ks. Arcybiskup wyraził podziw dla wiary unitów na Podlasiu, a następnie nakreślił sylwetkę duchową O. Honorata, który w trudnych czasach dla Ojczyzny i Kościoła na polskiej ziemi szedł drogą wiary wytyczonej przez Bożą Opatrzność. Na zakończenie uroczystości O. Pacyfik Dydycz w serdecznych słowach podziękował Księdza Arcybiskupowi i wszystkim obecnym za wspólne uczestnictwo w dziękczynnej modlitwie.
W ostatnim dniu triduum, 19 października w środę o godz. 17.00 liturgia była sprawowana w języku włoskim. Zakon Kapucynów ma charakter powszechny i należało stworzyć możliwości uczestnictwa w dziękczynieniu kapucynom innych narodowości. Liturgii miał przewodniczyć O. Generał. Niestety w przeddzień zachorował i znalazł się w szpitalu. Zastępstwo zlecił O. Pacyfikowi Dydyczowi, definitorowi generalnemu. We Mszy św. koncelebrowanej wzięli udział przedstawiciele Kurii Generalnej OO. Kapucynów, wśród których byli definitorzy generalni, postulator generalny O. Paolino Rossi, prowincjałowie polscy Roman Kotowski i Jerzy Pająk; prowincjał Prowincji Rzymskiej; O. Gabriel Bartoszewski, wicepostulator sprawy beatyfikacji i ok. 30 innych kapucynów oraz kilku kapłanów.
Ponieważ we Mszy św. uczestniczyła dość liczna grupa Polaków, celebrans wygłoszoną po włosku homilię na temat „Błogosławiony, który się ze mnie nie zgorszy", streścił w języku polskim. Ukazał w niej trzy największe doświadczenia w życiu O. Honorata i na tym tle jego wielką wiarę i zaufanie w Opatrzność Bożą.
Wieczne miasto Rzym, do którego O. Honorat odnosił się z tak wielkim pietyzmem, było świadkiem jego beatyfikacji, ale też oddało mu szczególną cześć.
O. Honorat Koźmiński jest Błogosławionym Kościoła Powszechnego, a w szczególności Polskiego. Zakon Kapucynów w osobie naszego współbrata otrzymał jeszcze jedno potwierdzenie swej drogi do świętości. Zgromadzenia założone przez Błogosławionego w jego osobie otrzymały od Kościoła potwierdzenie swego sposobu życia.
Polska przeżywająca trudne czasy w osobie O. Honorata otrzymała nowego orędownika - patrona zawierzenia i wytrwania. Tak jak troszczył się on o swoją Ojczyznę, która była w niewoli, modlił się za nią i Bożymi sposobami walczył o zachowanie tożsamości Narodu i odzyskanie wolności, tak na pewno dziś z nieba oręduje za wszystkimi Polakami żyjącymi na ojczystej ziemi.
O. Gabriel Bartoszewski OFMCap. wicepostulator
W: Beatyfikacja O. Honorata Koźmińskiego w X rocznicę pontyfikatu Papieża Jana Pawla II, Warszawa 1989.