Co to Cię napada, moje dziecko. Do tego czasu trzymałaś się tak dobrze, nie szukając niczego innego, tylko postępu duchowego i służenia Bogu coraz wierniej, a teraz ten habit wlazł Ci w głowę. Matka Boża nie nosiła habitu, a przechodziła wszystkie zakonnice doskonałością. Dobra służebnica Boska nigdy o tym nie myśli, kiedy habit dostanie lub do ślubów będzie przypuszczona, bo ona od pierwszej chwili wstąpienia uważa się, tak jakby już była po ślubach wieczystych. Proszę Cię bardzo, abyś trwała statecznie w wierności swej do końca, choćby wszystkie wyjść miały. Może Bóg dlatego Cię osierocił, abyś już nie miała za czym tęsknić ani trapiła się losem twych bliskich, ale swobodnie Bogu służyła.
Mszę św. za twych rodziców odprawię.
Niech Cię Bóg błogosławi