3/ Wacław bardzo się zmienił

Tygodnie i miesiące mijają, a Wacław wciąż nie widzi końca niewoli. Odzyskana wiara nadaje sens jego życiu, a świadomość wielkiej niewiadomej co do najbliższej przyszłości pomaga mu oddawać się całkowicie w ręce Boga, odkrywać we wszystkim, co go spotka, palec Boży i ufać pomimo wszystko. Wreszcie Wacław ujrzał przez okno więzienne w Cytadeli świt swego poranka w więzach. Po 11 miesiącach ciężkich udręczeń doznanych w śledztwie nie udowodniono mu winy i odzyskał wolność. Stało się to w niedzielę Męki Pańskiej 21 marca 1847 r. Wrócił do domu rodzinnego we Włocławku. Po odzyskaniu sił fizycznych powraca do Warszawy, by podjąć studia. 8 września 1847 r. odbył spowiedź jubileuszową w kaplicy św. Kajetana u kapucynów i odtąd – jak sam pisze – regularnie się spowiadał.

Po wyjściu z więzienia podejmuje dalsze studia, ale nie troszczy się już o uzyskanie dyplomu. Decyduje się na wstąpienie do zakonu Braci Mniejszych Kapucynów. O rozstaniu z matką napisał: „W Niepokalane Poczęcie [NMP] wyjechałem z domu, gdzie Ona mnie tylko męstwem potrzebnym obdarzyła, aby chorą matkę opuścić” (Not. Duch., s. 93). Życie zakonne rozpoczął 21 grudnia 1848 r. w Lubartowie. Przyjmując kapucyński habit, otrzymał imię Honorat. Młody nowicjusz swoje powołanie traktował na serio. Towarzyszyła mu w tym matka, która napisała w liście: „Kiedyś sobie już ten stan stanowczo obrał – żebyś się kierował na prawdziwego księdza, bo tym samym mógłbyś stać się użytecznym ludzkości i powiększyć chwałę Pana Boga” (List Aleksandry Koźmińskiej z 5 marca 1849). Po roku nowicjatu, 21 grudnia roku 1849 złożył pierwszą profesję zakonną, a profesję uroczystą 18 grudnia 1850 r. Pragnął został bratem zakonnym. Przełożeni jednak polecili mu przygotować się do święceń kapłańskich, które otrzymał 27 grudnia 1852 r. w kościele św. Krzyża w Warszawie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz