Fragment kazania w święto Narodzenia Matki Bożej o ożywieniu kultu do Matki Bożej

Warszawa-Leszno, 8 września 1856 r.

Do nas zaledwie przedarła się wieść o tym, odbiła się we wszystkich sercach, odezwała się drzemiąca w sercach naszych miłość ku Maryi. Mówię - drzemiąca, bo nie śpiąca, bo nigdy się uśpić nie da. Mówię - drzemiąca [...], ale da Pan Bóg, ocknie się do reszty, zupełnie. I wnet się objawiła w ciągłym i nieprzerwanym prawie nabożeństwie. A jednym z najpiękniejszych dowodów tego jest to ten tryumf, jaki wczoraj wyprawiliśmy naszej Pani, gdyśmy uciekając się do Jej Macierzyńskiego Serca [...] wprowadzili w tryumfie do naszego miasta. I akurat w rocznicę koronacji Częstochowskiej, jakbyśmy chcieli tym krokiem dać dowód, Kochani, że chcemy nazad otoczyć ten tron, który ojcowie nasi opuścili i przywrócić Jej panowanie, którego ojcowie nasi się zrzekli i ukryć się pod płaszcz Jej miłosierdzia, spod którego ojcowie nasi zbiegli. I zaprawdę przyszło nam [...] udawać się do Ucieczki Grzeszników. A jako ojcowie nasi, co słusznie żołnierstwem Maryi się zwali, koronowali Ją na Królową swoją w Częstochowie, tak my, co tylko za grzeszników się mamy, kryjemy się pod płaszcz miłosierdzia Ucieczki Grzeszników i do Serca Jej [...] się udajemy. Oto stanie się więc Opoką, Bracia Moi, dla nas, zapowiadającą nam bliskie odrodzenie. 


W: G. Bartoszewski OFMCap., Mamy najcudowniejszy obraz, Instytut bł. Honorata Koźmińskiego, Warszawa 2006.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz