Gorące słońce, cudowne widoki, świetne towarzystwo. Ujmujące konferencje, skoczne piosenki, przepiękne adoracje. Kanapki z pasztetem, dziesiątki przemaszerowanych kilometrów i setki pustych butelek po wodzie mineralnej. Tak! To właśnie Piesza Pielgrzymka Honoracka!
W tym roku nasze wędrowanie rozpoczęliśmy wraz z początkiem lipca. Większość osób stawiła się w Zakroczymiu już dzień wcześniej. W ten ostatni czerwcowy wieczór trwały zapisy uczestników i rozprowadzanie honorackich koszulek. Cieszyły się one dużym zainteresowaniem i w jednej chwili rozeszły się jak świeże bułeczki. Po zdobyciu wyprawki pielgrzyma (informator + koszulka) za pierwszy kurs obraliśmy szkołę w Zakroczymiu, gdzie mogliśmy spokojnie się rozpakować i napełnić nasze brzuchy. W Centrum Duchowości Honoratianum zapoznaliśmy się z życiorysem błogosławionego Honorata, bo przecież to właśnie on ma prowadzić nas przez te kilka dni do odkrywania Bożych tajemnic.
Motywem przewodnim tegorocznej pielgrzymki była przypowieść o synu marnotrawnym. Pierwszy dzień ruszył pod hasłem „Ojciec, który daje życie”. Mimo „piekielnego” upału, wszyscy dzielnie kroczyli wyznaczanym szlakiem przez przewodnika – br. Szymona Janowskiego, który nieustannie przypominał o nawadnianiu organizmu i noszeniu nakrycia głowy. (…)
Po czterech dniach pielgrzymowanie, przy akompaniamencie gitarowych dźwięków maszerowaliśmy wśród sadowniczych krajobrazów. Nasz kochany przewodnik surowo zakazał buszowania w tamtejszych sadach i podjadania owoców z pól. Nie było łatwo, bo na widok ogromnych, dojrzałych w słońcu czerwonych truskawek aż ślinka ciekła. Mimo to, nikt nie sięgnął po „zakazane owoce”. I opłacało się! Z czystym sumieniem mogliśmy przyjmować kobiałki pełne soczystych rarytasków, które dostawaliśmy od ludzi pracujących przy zbiorach. Pięknie pasował do tych sytuacji motyw przewodni dnia, brzmiący: „ojciec, który kocha”. W rozważaniach kolejnych fragmentów przypowieści o synu marnotrawnym pomagała nam jak zawsze postać Honorata. Każdego dnia poznawaliśmy nowe fakty z życia błogosławionego. Słońce grzało bezlitośnie a i droga na ostatnich odcinkach była bardzo ruchliwa. Musieliśmy zachować szczególną ostrożność zarówno w przypadku warunków pogodowych, jak i drogowych. Na szczęście pełni energii i entuzjazmu a przede wszystkim bezpieczni przekroczyliśmy próg nowomiejskiego sanktuarium. Wielka radość! Po porządnej kąpieli i obiedzie jak jeden mąż stawiliśmy się na Mszy Świętej. W Nowym Mieście obecność Honorata odczuwa się bardziej, niż gdziekolwiek indziej. Są tam jego relikwie, pomnik, muzeum pełne pamiątek po błogosławionym, ale przede wszystkim panuje tam honoracki duch. Zakończeniem pielgrzymki był wspólny grill przy kapucyńskim ogrodzie. Bardzo dziękujemy wszystkim braciom z Nowego Miasta za tak ciepłe przyjęcie.
Piesza Pielgrzymka Honoracka to świetny sposób na spędzenie wakacyjnego czasu. Jest niesamowitą i niepowtarzalną przygodą. Osoby, które wybrały się na nią więcej niż jeden raz stale powtarzają, że każda z nich ma swój unikalny charakter i urok. To okazja nie tylko do poznania innych ludzi ale i samego siebie. Może wyruszysz z nami w przyszłym roku?
Karolina Niedzielska
Więcej na: www.kapucyni.pl