Do M. Anieli Szymańczak, służki

Widzisz, moje dziecko, jak to P. Jezus opiekuje się duszami Jemu oddanymi. Jak tylko szczerze odnosisz się do starszych ze swymi pokusami, to chociaż oni nie mogli Ci zaraz odpisać lub zaradzić, to sam P. Jezus najskuteczniej temu zaradzi. Dobrze, że czuwasz nad swoim sercem i że się uciekasz do opieki św. Józefa w takich razach. Ufaj, że Bóg Cię nigdy nie opuści i da Ci łaskę wytrwania.

Te trudności, jakie masz z tych przywiązań do osób i miejsca, to są opatrznościowe. Ponieważ Cię P. Bóg przeznaczył do kierowania duszami, więc to bardzo zbawienne, że doświadczasz tych rzeczy, abyś w drugich tego przestrzegała, bo rzeczywiście to jest rzecz bardzo niebezpieczna i diabeł wiele dusz wyciąga z zakonu lub osłabia powołanie przez takie przywiązanie. Widzę z pociechą, że odniosłaś tę korzyść, skoro przestrzegasz w drugich tej czystości serca. Zresztą, przy tak ważnym urzędzie łatwo byś w pychę wpadła, gdyby Cię te pokusy nie upokarzały. Dlatego dziękuj Bogu za nie i nie unikaj upokorzeń, jakie Cię spotykają, bo to bardzo zbawienne dla Ciebie. Dlatego proś zawsze z prostotą o to, co potrzebujesz do posiłku i spoczynku, choćby Cię co dzień takie upokorzenia spotykały. Będę się cieszył z Ciebie bardzo, jak się dowiem, że nie tylko nie unikasz ich, ale sama dobrowolnie się na nie narażasz i szukasz ich, tym się najwięcej Bogu podobasz i to Cię od innych pokus wybawi. Niech Cię Bóg utwierdza i błogosławi i wszystkie córki, i siostry twoje, i waszą Matkę.
Boże, błogosław.