Do M. Józefy Sieradzkiej (7)

„Kochającym Boga wszystko na dobre wychodzi”, nawet chwilowe zachwianie się i upadki.
Chodzi o to, aby nie ustawać w służbie Bożej i coraz być pokorniejszą i bardzo skruszoną, w czym P. Bóg ma większe upodobanie niż w tej swobodnej miłości, jakiej dawniej doznawałaś.

Ale nie trzeba się nigdy martwić, ale rzeczy pomyślne i przeciwne z weselem przyjmować i z wiarą, że one z miłości Bożej pochodzą.

To samo trzeba myśleć i o innych zgromadzeniach. Są one dziełem Bożym i Bóg je prowadzi swoimi drogami, oczyszcza przez różne utrapienia, aby owocu więcej i lepszy przynosiły.

Ciężkie przejścia w zgromadzeniach są dowodem wielkiej ich siły. Gdyby nie były Bożym dziełem, to przy takich przejściach rozproszyłyby się. Przyjdzie czas, że Bóg się zlituje nad wszystkimi, byle trwały statecznie w Jego służbie.
Niech Cię Bóg błogosławi we wszystkim.