65. „W konfesjonale trzeba zapłakać nad grzesznikami"

„W konfesjonale trzeba zapłakać nad grzesznikami, dać radę doskonałym; a u ołtarza zewsząd otacza nas miłość" (ND, 295) zapisał błogosławiony Honorat w postanowieniach rekolekcji odprawianych w 1869 roku, a więc w piątym roku pobytu w Zakroczymiu. Wyznanie to kieruje naszą uwagę w stronę specjalnie zbudowanego konfesjonału - twierdzy, według jego projektu. Przy konfesjonale szczelnie odizolowanym od przebywających stale w kościele carskich szpiegów, powstawały główne projekty ukrytych zgromadzeń honorackich. Jednakże w tej „pokutnej szafie" rozgrywało się przede wszystkim wielkie misterium wiary, misterium przemiany - pokuty. Tu działy się niewidoczne dla oka, autentyczne cuda Bożego Miłosierdzia.

Wielogodzinne przebywanie w konfesjonale przynosiło dojrzałe owoce pokuty i nawrócenia. Istotnym, jak wiadomo, składnikiem Sakramentu Pojednania jest - obok wyznania grzechów, mocnego postanowienia poprawy i wyrównania krzywd - szczery żal za grzechy. Okazuje się, że błogosławiony Honorat płakał razem z grzesznikiem czy w imieniu grzesznika. Tymi łzami pokutnymi zbliża on nas do źródła Bożego Miłosierdzia, wypełnionego kroplami łez Jezusa, płaczącego nad Jerozolimą, do płaczu Magdaleny, która obmywała nimi stopy Jezusa.

W tym miejscu sięgnijmy do osobliwej anegdoty przypisywanej współbratu ojca Honorata, późniejszemu świętemu Ojcu Pio, który znany był z tego, że zadawał penitentom niewielkie pokuty modlitewne. Jeden z penitentów, zarzucając świętemu kapucynowi, że zadał grzesznikowi odmówienie tylko jednego „Zdrowaś Maryjo" został straszliwie przez niego zbesztany. „Co ty sobie myślisz - miał mu powiedzieć kapucyn - że pokuta ma być proporcjonalna do twoich grzechów? Gdyby tak było, to nawet gdybyś modlił się całe życie, nie uzyskasz tej proporcji. Miłosierdzie Boże jest tak wielkie, że nawet jedna Zdrowaśka może wystarczyć, byleby tylko była wypowiedziana jak ewangeliczny celnik modlący się: „Panie, nie jestem godzien..." Błogosławiony Honorat i święty ojciec Pio, zadając za pokutę „Zdrowaś Maryjo", myśleli o Różańcu, będącym „liną ratunkową" dla grzeszników. Błogosławiony Honorat pisał: „W różańcu jest wszystko, co może poruszyć Serce Boskie" (RHK, 50). Święty ojciec Pio mówił: „Odmawiajcie zawsze Różaniec" (WSOP, 11).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz