„Miłość Chrystusa kluczem, związką, wyborem, ostatnim wyrazem i koroną moich rekolekcji, kwiatem, wiązanką, którą ciągle powinienem mieć na pamięci" (ND, 305). Takie było postanowienie rekolekcyjne błogosławionego Honorata w 1871 roku, a więc w siódmym roku jego zakroczymskiej izolacji. Słowa te mogły by wypełnić kolejny hymn ku czci miłości, zapoczątkowany przez Pawła Apostoła w jego Liście do Koryntian: Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest, nie zazdrości, nie szuka swego, wszystko przetrzyma... (por l Kor 13,1-13). Objaśnienia wymaga jedynie archaiczny dziś, choć piękny wyraz „związką", który oznacza wiązankę, pęczek.
W duchowości honorackiej cnota miłości była traktowana jako siostra mądrości. Związek „mądrości serca" (Ps 19,20) był szczególnie przydatny działającym w ukryciu wspólnotom, ponieważ ten rodzaj apostolstwa był wyjątkowo narażony na niebezpieczeństwa i pułapki. Sługi Jezusa, Sercanki czy Służki nie mogły być w swej charytatywnej działalności naiwne, łatwowierne. W głupim sercu nie zakorzeni się głęboka miłość. To mądrość porządkuje świat miłości, to mądrość decyduje, czy miłość jest właściwie, stosownie rozdzielana. Ukryte zgromadzenia prowadziły „planową gospodarkę miłości".
Oto komentarz błogosławionego Honorata do zdania św. Franciszka z Asyżu: „Niech każdy daje, co postanowił w sercu swoim, nie z musu i ze smutkiem". Autor dzielą o naśladowcach Patriarchy Asyskiego wyjaśnia: „Uporządkujmy nasze ofiary, czyńmy je rozumnie, wiedzmy, komu je dajemy, szczególnie gdy czynimy jałmużnę obcym. Wiedzmy jednak, że co do dawania jałmużny, lepiej jest zbytkiem niż skąpstwem grzeszyć. Pierwsi chrześcijanie rzucili w świat to ziarno miłosierdzia dla wszelkiej nędzy ludzkiej, dla wszelkiego nieszczęścia i niedostatku. I to ziarno, padając jak woda po kropli na twardy kamień, wykształciło obyczaje towarzyskie i zmieniło pojęcie społeczne" (FA, 191).
Fundamentem ładu w miłości jest wierność, wierność Temu, który „Umiłowawszy swoich do końca ich umiłował" (J 13,1). To miłość Chrystusa była we wspólnotach honorackich kluczem do otwierania ludzkich serc, związką, czyli spoiwem ich rodziny, kwiatem rozdawanym bliźniemu, wiązanką codziennie składaną przed Najświętszym Sakramentem. Także ostatnim wyrazem każdej modlitwy. Ostatnim słowem wypowiedzia¬nym w „godzinę śmierci naszej".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz