Ten wzniosły okrzyk wpisany przez błogosławionego Honorata w 1878 roku (ND, 352) jest powtórzeniem ewangelicznego zachwytu św. Piotra podczas Przemienienia Chrystusa na górze Tabor. Na widok rozmawiającego Jezusa z Mojżeszem i Eliaszem Piotr powiedział: „Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy; postawimy trzy namioty, jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza" (Mk 9,5). Po co? Żeby tak trwać w radosnym zachwyceniu na górze? Czy ojciec Honorat wiedział, co mówi?
Możemy przypuszczać, że uwięziony kapucyn czuł się lepiej na górze przemienienia niż na górze utrapienia, na którą każdego dnia musiał się wspinać, pokonując rozliczne ofiaiy izolacji i choroby, które go często trapiły. Wiara dla niego nie była wiedzą, lecz ślepą ufnością. Nie mógł w pełni ogarnąć myślą istoty nieskończonego Boga. Mógł jednak zjednoczyć się z Ojcem w niebie duszą i umysłem; mógł w wyobraźni skryć się pod „Boży namiot", by znaleźć schronienie i wytchnienie dla umęczonego ducha.
Lekcja Przemienienia Pańskiego na górze Tabor wyzwoliła w błogosławionym Honoracie potrzebę ciągłego przemieniania się naszej słabej wiary w wiarę mocną, żywą, uwydatniającą się przez ofiarną miłość do Boga i do każdego człowieka. Tę lekcję nieustannego przemieniania ofiarnego przekazywał swoim naśladowcom: „Dziś w tak smutnym stanie świata Bóg chce zbawić, ale wymaga ofiary. Ale jakiej ofiary? Nie zaspokajają Go żadne materialne ofiary, choćby wszyscy bogacze złożyli Mu na ofiarę swoje majętności, wszyscy uczeni swoje prace, wszyscy rozkosznicy wyrzekli się swych zbytków, i gdybyśmy mogli ofiarować Mu świat cały i tysiące takich światów, wcale Go to nie zadowoli, potrzebuje On ofiary serc. Ale jakich serc? [...] On potrzebuje ofiary serc czystych, ofiary dusz całkiem Jego miłości oddanych, gotowych na wszystkie prace i poświęcenie. Niech to będą dusze najprostsze, ze stanu niskiego i nieumiejętne, ale niech będą gotowe naśladować Najświętszą Maryję Pannę, żyjąc w czystości, ubóstwie i posłuszeństwie, gotowe na wszelkie prace i posługi pokorne, gotowe na znoszenie głodu i chłodu, gotowe na wszelkie prześladowania..." (LO, 445-446). Taka była idea przemiany wewnętrznej w duchowości honorackiej i takie było ich apostolskie założenie: przemieniać świat, zaczynając tę przemianę od właściwego początku, czyli od samego siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz