80. „Rozpłynąć się w morzu Boga i zniknąć w Nim"

„...jako strumyk mały i oczyścić się z tych nieczystości, jakie płynąc zebrałem..." (ND, 376). Myśl ta często pojawia się w wypowiedziach wielu świętych, którzy alegorią morską, zapożyczaną z Pisma Świętego, pragnęli uwypuklić człowieka jako „kroplę" zanurzoną w „morzu nieskończoności" Najwyższego. Także porównanie życia ludzkiego do żeglugi po wzburzonych falach życia, zaczerpnięte z ewangelicznego opisu uciszenia burzy przez Jezusa na Jeziorze Genezaret (por. Mt 8, 23-27), jest często wykorzystywane w literaturze hagiograficznej. Błogosławiony Honorat rozwijał jednak alegorię morską, zwłaszcza symbolikę burzy, w sposób niezwykle osobisty i oryginalny. „Czy przez burzę - zapisał w notatkach rekolekcyjnych w 1912 roku - czy przez szparę okręt zginie" (ND, 438), rozważając przypuszczalnie obraz łodzi Piotrowej zalewanej rozlicznymi falami podczas rozszalałej burzy podsycanej przez relatywistyczny modernizm filozoficzny i teologiczny.

Zanurzony w morzu wiary, uzbrojony w kotwicę nadziei i przeniknięty duchem miłości, myślał ojciec Honorat często o swych ukrytych zgromadzeniach jako o wielkiej „przeciwfali", chroniącej łódź Kościoła, płynącego przez wzburzony ocean świata. Widział również swe wspólnoty, które niczym rozległe morze rozlewają swą wiarę, nadzieję i miłość po całym imperium carskim i poza jego granicami. „Życie nasze to podróż po wzburzonych wodach oceanu - pisał w liście okólnym pod koniec życia - pośród ciemności nocy. Wiara to latarnia morska, co nam drogę do portu wiecznej szczęśliwości ukazuje. Wierność w obowiązkach to czółno [łódź ratunkowa], które nas od morskich broni bałwanów, tj. od wpływów świata. Miłość to wiatr, co żagle nadyma i do nieba wiedzie. Siostry moje, tam będziemy szczęśliwi" (LO, 443).

W duchowej żegludze opisywanej przez ojca Honorata specjalna rola została wyznaczona „Gwieździe Morza", Najświętszej Maryi Pannie. To Ona ma wskazywać kierunek kursu i Ona też w nadzwyczajnym niebezpieczeństwie ma ratować „załogę" okrętu Kościoła. Gwiazda świeci, jak wiadomo, bezszelestnie; widoczna jest na niebie dla nieruchomego oka trwającego w skupieniu i w ciszy. Gwiazdy dlatego widoczne są w nocy, w ciemności. „Nie dozwól w godzinach niemocy / za mrok tajemnic Twych wykroczyć / bo po to wszystkie światła gasną / by w nocy dostrzec Twoich jasność" (ZG, 56).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz