96. „Pokaż dziś jawnie, że to było Dzieło Twoje"

To wyznanie sformułował błogosławiony Honorat niedługo po zakończeniu konferencji Księży Komisarzy diecezjalnych w sprawie reorganizacji założonych przez niego zgromadzeń. Pogodzony już z decyzją hierarchów mówił: „Ty wiesz, Boże, że nigdy za swoje dzieło tego nie uważałem, że zawsze każdego dnia czułem się do tego niepodobny i widziałem jawnie, że to były dzieła Twoje. [...] Pokaż to dzisiaj jawnie, zrób ten cud, aby ci nieprzyjaciele uznali w tym Twoją Rękę i zostawili je w całości, chyba że sam upatrujesz wbrew moim przekonaniom potrzebę jakiejś reformy" (ND, 462).

O jakiej „całości" myślał w przytoczonej skardze ojciec Honorat? Dziś wiemy, że upominał się o najbliższych swemu sercu siostrach „zjednoczonych" i „stowarzyszonych", zlikwidowanych przez władze kościelne w 1908 roku. „Zjednoczonymi" nazwał od początku istnienia ukrytych zgromadzeń siostry, które luźno były związane z mieszkającymi we wspólnotach, które „ja uważałem dawniej niezmierne z nich pożytki, czy to one były w fabrykach, czy w służbach czy w stanie wiejskim, czy w rodzinach, wszędzie bardzo wielki wpływ miały; uważano je jak święte, nikt przy nich nie zaklął, wszędzie otaczano je zaufaniem... Nieraz płakać mi się chce, że takie mnóstwo dusz tak lekkomyślnie rozpędzono z obawy, aby nie było ich za wiele, bo w początkach to po 30 i więcej w jednej parafii bywało" (ŻU, 208-209).

To właśnie „zjednoczone" miały stanowić trzon ukrytych zgromadzeń. Z podobnym do „zjednoczonych" żalem, żegnał się ojciec Honorat ze „stowarzyszonymi", które nie składały wprawdzie żadnych ślubów, jednak pozostawały w łączności ze „zjednoczonymi" i żyjącymi we wspólnocie, uczestnicząc z nimi w corocznych rekolekcjach i innych ćwiczeniach duchowych. Likwidację „zjednoczonych" i „stowarzyszonych" wykorzystały władze carskie, które przeprowadziły upokarzające ojca Honorata śledztwo w Nowym Mieście. „Wszyscy byli pewni, że już w tym razie zgubiony będę [...], że mnie wywiozą. Ja sam już przygotowałem brewiarz do drogi" (ŻU, 214). Nie wywieźli, gdyż „dzieła Bożego" zniszczyć nie byli w stanie, „jeżeli go same dusze powołane do niego przez swoją niewierność nie zniszczą, od czego niech was Bóg zachowa" (tamże).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz