Takie słowa zapisał błogosławiony Honorat w rubryce swego dziennika zatytułowanej: „Wrażenia spisane w dniach odbywającej się konferencji Komisarzy Diecezjalnych w sprawie reorganizacji zgromadzeń" (ND, 463). Decyzja ta dotkliwie uderzyła w schorowanego, uwięzionego starca; nie pytano go o wyjaśnienia. Kropli goryczy do tego kielicha cierpień dolali mariawici, którzy swoją sekciarską działalnością przyczynili się do decyzji reorganizacji wspólnot.
Czterdzieści pięć lat temu zabrano ojcu Honoratowi wolność, zabrano jawne kontakty z ludźmi. Pozbawiono go najbardziej elementarnych środków apostolatu. Nie miał dostępu do bibliotek. Musiał się nawet liczyć z każdą kartką papieru i ściśle oszczędzać najprostsze środki pisarskie. A mimo to pozostawił tak wiele zapisanych kartek, na które w warunkach odosobnienia przelewał swe przemyślenia, instrukcje i ustawy dla swych wspólnot. Przy tak ubogich środkach zrobił tak wiele. Obserwował umierający klasztor, w którym dożywali swych dni jego współbracia; nowych kandydatów nie wolno było przyjmować.
Żył między celą zakonną, chórem, ołtarzem i konfesjonałem. Na tej krótkiej przestrzeni rozgrywał się dramat zakonnika. I ten straszny cios ze strony najmniej spodziewanej. A on, cierpiący fizycznie i moralnie, schylił pokornie zmęczoną głowę. I zaufał Najwyższemu. Zaufał do końca ufnością heroiczną, ufnością franciszkańską, ufnością ewangeliczną. W jednym z ostatnich listów okólnych do wszystkich zgromadzeń pisał: „Dwóch rzeczy przede wszystkich potrzeba do wytrwania: wiary silnej i żywej, i czynienia tego, co też wiara czynić nam nakazuje [...] Szatan nastaje, zwodzi, tłumaczy, biją wichry pokus tysiącznych, uderzają rzeki utrapień, niepowodzeń, jak krople deszczu sypią się przeciwności i krzyżyki. [...] Więc wiary, siostiy moje, wiary żywej, wiary wielkiej, potężnej, a nie zboczycie z drogi" (LO, 437).
Modliła się w jego imieniu dzisiejsza felicjanka: „Być najmniejszym nasieniem / spośród wszystkich na ziemi / ciśniętym w grząską rolę / siewcy tylko znać wolę / Leżąc w ciasnej samotni / obumierać stokrotnie / Tajemnice bolesne / przeżyć całym jestestwem / Stracić życie zupełnie / by odnaleźć znów pełne / twórcze nowe nietknięte / w kłosu iskrę zamknięte / Pod brzytwami kamieni / dać się zetrzeć przemienić / by się całe zmieniło / w chleba kromkę przez miłość" (ZG, 147).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz