G. Bartoszewski: Rekolekcje z bł. Honoratem (5)

DZIEŃ PIĄTY

„Daj mi, Boże, miłość doskonalą, a wszystko się naprawi"

Bóg mnie kocha jak ojciec dziecko, które ani pojmuje tej milości, ani zasłużyć nie może. Obejmuje Go tylko machinalnie i nie sprzeciwia się, i rodzi się w nim powoli wzajemna miłość obudzona przez te objawy najczulszej miłości. O Boże, ileż takich dowodów dajesz mi codziennie. Kiedyż zacznę Cię miłować tak, jak na to zasługujesz? (ND, s. 181).
Tak, mój Boże, Ciebie jednego tylko kocham miłością prawdziwą, rozumną, rozmyślną, dobrowolną, całkowitą, której wszystkie uczucia mego serca są poddane. Ludzi także tylko dla Ciebie kochać mogę, bom jeszcze nie spotkal człowieka bez skazy, bezinteresownego i pokornego, tak jak jesteś Ty i nikt mnie jeszcze nie kochal, miłością tak cierpliwą, wyrozumiałą, łaskawą, poniżająca się, szczerą, wytrwałą, jaką jest Twoja miłość, że już nie wspomnę o tych przerażających jej oznakach,na które sama tylko Wszechmocność Twoja i dobroć Twoja zdobyć się może (ND,s. 179).

Cóż oddam Panu za wszystko, co mi uczynił? W pierwszym dziele stworzenia dał mi mnie; w dziele Odkupienia dal mi siebie z miłości; „Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim [...]. W miłości nic ma leku, lecz doskonała miłość usuwa lęk [...]. My miłujemy Boga, ponieważ Bóg sam pierwszy nas umiłował. Jeśliby ktoś mówił: «Miluję Boga» a brata swego nienawidził, jest kłamca" (1 J 4,16.18a. 19-20).

Te frazy z Pierwszego Listu św. Jana Ewangelisty Błogosławiony zna na pamięć i często zatrzymuje przy każdym wyrazie swoją uwagę. Egzegeza tych słów jest prosta, trudności pojawiają się przy hermeneutyce, przy docieraniu cło ukrytych sensów.

Ojciec Honorat wybrał miłość doskonała oblubieńczą, konsekrującą jego powołanie zakonne przez mistyczne zaślubiny w ślubie ewangelicznej czystości. On wic, że ta miłość nie ma żadnej miary, jest bezgraniczna. Ta miłość jest jednak sprawdzalna. Najlepsze zasady do rozpoznawania w nas miłości Boga opracował św. Paweł w swym słynnym hymnie o miłości. Skupiony, skoncentrowany w jednym punkcie myśli i odczuwania, ojciec Honorat przywołuje znane słowa Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nic zazdrości,nic szuka poklasku, nic unosi się pychą". Przerwał na chwile to wyliczenie i zatrzymał się przy diabelskim sygnecie pychy... On, upadły anioł, przewyższa mnie inteligencją, ale nie umie kochać, jest dawcą nienawiści... To zakłamanie bez miłości doprowadziło di) grzechu pierworodnego.

Z zapalonej świecy w kamedulskiej pustelni oderwała się iskra... „Miłość nie szuka swego, nic unosi się gniewem, nic pamięta złego; nic cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą..." te proste zdania oznajmujące zatrzymują oddech w piersi... „Miłość wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję... wszystko przetrzyma... gdy byłem dzieckiem mówiłem jak dziecko..." - przed oczami zakonnika pojawia się na chwilę dom rodzinny w Białej Podlaskiej... - „Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecięce...". I ojciec Honorat na chwilę poczuł się bezradny, jak zagubione dziecko szukające matki... Spojrzał w szybę maleńkiego okienka w eremickicj samotni i zobaczył kontur swego oblicza... „Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno, wtedy zaś zobaczymy twarzą w twarz. Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany". Czy można w czasie rekolekcji dostrzec przez szparkę niebo? - „Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość, te trzy; z nich największa jest miłość" (l Kor 13,4-13).

Jakże wiele odsyłaczy ma to słodkie słowo „caritas". Wysiłek umysłu zasłonił pamięć dalszego ciągu... Ojciec Honorat otworzył swój Notatnik duchowy, w którym napisał dla powtórki len przygniatający katalog definicji miłości. „Miłość wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma".

O miłości Najpiękniejsza, pozwól, bym tę syntezę przypomniał w chwilach najważniejszych projektów, postanowień, poszukiwań... Pamiętaj, Honoracie: „Miłość nigdy nie ustaje, nic jest jak proroctwa, które się skończą". I rzeczywiście po narodzeniu Chrystusa-Milości nie było już proroków. Byli i są tylko apostołowie, świadkowie, ewangeliści... Kim ja jestem oddzielony od świata w odizolowanym klasztorze? Chcę miłością zapalić świat, uruchomić „zaraźliwa" miłość w długim łańcuchu zjednoczenia, w którym każde ogniwo, każda dusza pojedyncza będzie gotowa do zapału Chrystusowego.

W rekolekcyjnym skupieniu wyłaniały się w wyobraźni Błogosławionego pochodnie miłości Bożej... Jedne skupiały się na oświacie zagubionych w ciemnocie wywołanej przez carat, inne ocieplały smutnych, chorych i wzgardzonych... Płomienie na wietrze, na ziemi przygniecionej niewola, poniżeniem, upokarzanych niewolą.

Tę rekolekcyjną wizję miłości wszechogarniającej bł. Honorat pragnął zatrzymać. Ale jak podtrzymać w sobie ten płomień, aby zapalać wybrane dusze..., jak nim zapalić, gdy jest się w samotności? A jeśli ten płomień przekażą dalej, to jak czuwać, by nie zgasi... Polacy bowiem charakteryzują się słomianym ogniem... A więc trzeba pomyśleć nad osłoną ognia przed wichrem tego świata... Myśl byłego architekta za mocno poszła drogą empirii... „Po tym poznają was ludzie, jeśli miłość w was będzie". Chrześcijanin jest świeca... jest znakiem Bożego ognia miłości. Nic zapalę innych, jeśli sam nic będę płonąć.

I w tym rozważaniu planów apostolstwa przepalonego miłością doszedł do punktu zasadniczego. To właśnie jego życie ofiarne, gorliwe, zachowywanie karności zakonnej, praktyki pokutne, ofiary choroby, cierpienia fizyczne i moralne skumulują, wzmocnią energię miłości. Jego ofiara, jego praca ponad siły, wszystko to będzie służyło miłości... Jakie to pasjonujące, gdy miłujący Bóg przyjmował to wszystko i w jego sercu pomnażał miłość.

A jednocześnie miłość Boża niczym ogień wypala wszystko, co przyziemne, co odciąga od Boga. Ofiarować siebie jak całopalną ofiarę.

Gdy zbierał materiały do wielkiego dzieła swego życia pt. Święty Franciszek Seraficki, natrafił na opowieść o Biedaczynie z Asyżu, któiy miał przechadzać się między współziomkami z pieśnią: „Miłość nie jest umiłowana... Miłość nie jest kochana..." I teraz w Polsce pod butem carskim trzeba zaimitować tę scenę... W szeregach ukrytych zakonnic trzeba zaszczepić tę franciszkańską miłość radosną... Niech szare życie tych skrytek będzie odpowiedzią na pytanie: Dlaczego Miłość dziś nie jest umiłowana. Kto kocha Boga, zdobywa wszystko.

Rozmodlony ojciec Honorat spojrzał na krucyfiks w kamedulskim eremie i zatrzymał wzrok na znaku Miłości ukrzyżowanej... Jakaż to przepastna tajemnica... Jak do niej się zbliżyć choć na milimetr...

Po chwili zatrzymał się przy słowach:
„Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno, wtedy zaś zobaczymy twarzą w twarz. Teraz poznajemy po części... Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość, te trzy: z nich zaś największa jest miłość". Ostatnie zdanie powtórzył na klęczkach przed Ukrzyżowanym i w tej postawie spędził noc.

Do przemyślenia, do przemodlenia, do zapamiętania

Wszystkie sprawy nasze z miłości ku Bogu spełniać, wszystkie cierpienia z miłości ku Niemu znosić tak, że nic zgoła nie powinno w nas być, co by nie było złożone
na ofiarę Jego miłości.

Niewielka to miłość, która zachowuje miarę albo która szuka miary miłości, albowiem miarą miłości jest kochać bez miary.

Tak kochaj przyjaciół, aby oni tobie, a ty im do kochania Boga pomagali. Tak kochaj nieprzyjaciół, aby byli przyjaciółmi Boga, a tym sposobem staniesz się najmilszym
Bogu.