(Zakroczym, 30.11.1886)
Bardzo mnie to pocieszyło, że pierwszy interes, jaki masz do mnie, jest wezwanie do dziękczynienia za łaskę odebraną. Tak to rzadka dusza, która rozumie ten obowiązek, że mi stanęły zaraz na myśli słowa Pana Jezusa: „Czyliż nie dziesięciu jest uzdrowionych, a dziewięciu kędy są?”. Tym większa pociecha stąd dla mnie, że to już drugą z waszej św. Rodzinki, która mnie do dziękczynienia za uzdrowienie wzywa.
Przykrości, jakich doznajesz Ty i twoi, równie mnie pocieszają, jak i łaski odebrane, bo wiem, że wszystkie pochodzą z gorąco miłującego Cię Jezusowego Serca, które takimi drogami najczęściej dusze wybrane od świata odrywa, a do Siebie pociąga. Pocieszałbym się jeszcze więcej, gdybyś naśladowała tych świętych, o których czytasz, że umieli weselić się w cierpieniach, a przynajmniej dziękować Bogu za nie. Nie zniechęcaj się jednak słabością swoją, boć „moc Boża w słabości najczęściej się objawia”. Dlatego i Ciebie, tak słabiutką wybrał Pan Jezus i dał Ci do serca pragnienie doskonałości, aby się jawnie pokazała moc łaski jego. To samo pragnienie jest bardzo miłe Bogu i zastępuje w wielkiej części brak cnót rzeczywistych.
Wczoraj z okazji uroczystości Wszystkich Świętych naszego Zakonu i twego przyszłego czytaliśmy w Ewangelii: „Błogosławieni, którzy pragną świątobliwości, bo oni będą nasyceni”. Ufaj, że skoro Cię Bóg wezwał na tę drogę, na której dziś pozostajesz, to potrafi Ci na niej użyczyć tych łask, które innym duszom we wspólnym życiu udziela, i skoro Ci dał pragnienie należeć do dzieci św. Franciszka, udzieli Ci i seraficznego ducha Jego i łaskę do wytrwania. Jest to znak wybraństwa do nieba, bo według obietnicy danej św. Ojcu naszemu żadne z jego dzieci, które suknię jego do śmierci nosi, zginąć nie może. Nie zniechęcaj się także do pacy nad drugimi. Trudności te miał i Pan Jezus: „Jeżeli mnie nie słuchali – powiedział dla naszej pociechy – i was słuchać nie będą”. Ale to naszej zasługi nie zmniejsza, owszem, powiększa ją jeszcze. „W cierpliwości posiądziecie dusze i wasze, i cudze”. Niech Cię Bóg błogosławi na dzień Niepokalanego Poczęcia N.M.P., w którym się ściślej połączymy ze sobą w Panu i w św. Ojcu naszym wspólnym. W ten dzień Ofiarę Przenajświętszą za Was złożę przed Bogiem. Wy także w ten dzień dla Was uprzywilejowany, w którym jakoby większy przystęp mieć będziecie do swego niebieskiego Oblubieńca, polecajcie duszę sługi waszego Jemu. Łączę się z Wami w modlitwach za sprawę sług, przyszłych pań waszych.
Andrzeja Apostoła
Posyłam Ci na pamiątkę obłóczyn obrazek Przenajświętszej Rodziny.