Jesteś popsuta dobrocią i pieszczotami Bożymi, dlatego z takim zadziwieniem piszesz o tych oschłościach, co my, biedacy, co dzień doświadczamy. Po cóż szukać w tym winy swojej, lepiej wolę Boską i miłość Jego upatrywać. Tym lepiej, że taka czuła jesteś, bo potem większą zasługę masz z tych walk i zapanowań nad sobą. Bądź spokojna i służ Bogu jak dotąd, a trafisz tam, gdzie pragniesz być.
Boże, błogosław.