Kazimiera Gruszczyńska (1848-1927), Założycielka Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek od Cierpiących

Dzieciństwo i młodość

Kazimiera Gruszczyńska przyszła na świat 31 grudnia 1848 r.. w Kozienicach (ówczesna diecezja sandomierska, obecnie radomska). Zaraz po urodzeniu ochrzczono ją z wody, a 1S marca 1849 r. ks. Tomasz Wrześniakowski dopełnił obrzędu chrztu w kościele parafialnym. Na chrzcie św. otrzymała imiona Sylwestra. Józefa, Kazimiera. Przez rodziców była wychowywana w atmosferze miłości, w duchu religijnym i patriotycznym; przyzwyczajana do systematyczności, poczucia obowiązku i pracowitości.
Początkowo naukę pobierała w domu rodzinnym, później w szkole elementarnej, następnie w Instytucie Maryjskim w Puławach, gdzie mając dziesięć lat, złożyła prywatny ślub czystości. Po trzech latach, za włączenie się w manifestacje patriotyczne, została odesłana dc domu. Dalszą naukę kontynuowała na pensji żeńskiej w Skierniewicach. Po jej ukończeniu i powrocie do Kozienic pragnęła otworzyć własną szkołę. Mimo posiadanych kwalifikacji nauczycielskich nie otrzymała pozwolenia władz na prowadzenie zakładu - przeszkodą była adnotacja o jej patriotycznej postawie w Puławach.
Wobec zaistniałej sytuacji Kazimiera pozostała w domu rodzinnym, pomagając chorej matce w prowadzeniu domu, a po jej śmierci przejmując te obowiązki na siebie. Swoje życie coraz bardziej zaczęła wiązać z Bogiem. Ułożyła sobie regulamin, który przypominał regulamin zakonny. Oprócz prac domowych przewidywał on czas na Mszę św., adorację Najświętszego Sakramentu, lekturę duchową, nawiedzanie chorych, katechizację dzieci. W tym też czasie poddała się kierownictwu duchowemu miejscowego proboszcza, ks. Józefa Khauna. Ten pozwolił jej na codzienną Komunię św. oraz przekazał klucz do bocznych drzwi kościoła, aby w dowolnym czasie mogła adorować Najświętszy Sakrament. Za zgodą spowiednika, w wieku 21 lat, przygotowując się przez rekolekcje i post, publiczne ponowiła ślub czystości, złożony w dzieciństwie. Dzień ten uważała za najważniejszy w swoim życiu i zawsze uroczyście obchodziła jego rocznicę.

Powołanie zakonne


Kazimiera od najmłodszych lat pragnęła swoje życie poświęcić Bogu. Jednak realizacja tego pragnienia wiązała się z pokonaniem oporu ze strony ojca, który po śmierci trójki dzieci i żony nie chciał wyrazić zgody na wstąpienie córki do klasztoru. Do tej trudności dołączyła się walka duchowa, jaką Kazimiera w tym okresie przechodziła. W przejściu tej próby swym wsparciem służył jej spowiednik i kierownik duchowy, ks. Khaun. Dzięki jego pomocy podjęła starania o przyjęcie do szarytek, jednak zamysł ten nie został przez nią zrealizowany. W 1875 r., po odprawieniu rekolekcji pod kierunkiem o. Honorata Koźmińskiego, zdecydowała się na wstąpienie do tworzącego się ukrytego Zgromadzenia Posłanniczek Serca Jezusowego. Po odbytej próbie i nowicjacie pierwsze śluby złożyła l czerwca 1879 r.


Założycielka i Matka Generalna nowej rodziny honorackiej


W 1882 r. o. Honorat zlecił Kazimierze Gruszczyńskiej kierownictwo warszawskiego zakładu dobroczynnego „Przytulisko" i utworzenie z jego członkiń nowej rodziny zakonnej. Matka Kazimiera powierzonemu zadaniu oddała się całkowicie. Będąc posłanniczką, zorganizowała zgromadzenie oddane posłudze chorym, cierpiącym, ubogim - Siostry Franciszkanki od Cierpiących. Dopiero w 1908 r. o. Honorat zwolnił ją z macierzystego zgromadzenia i w 1909 r., już jako franciszkanka od cierpiących, ponawiała swoje śluby zakonne we wspólnocie, którą założyła.
Dla franciszkanek była przede wszystkim Matką. Troszcząc się o materialny rozwój zgromadzenia, zabiegała, na miarę swoich możliwości, o godziwe warunki pracy, mieszkania, codziennego funkcjonowania sióstr. Zauważała najdrobniejsze potrzeby swych „córek". Jeżeli zachodziła taka potrzeba, dzieliła się tym, co sama posiadała, np. ubraniem, jedzeniem.
Zawsze jednak priorytetem Matki Kazimiery była troska o pogłębianie i nieustanny rozwój życia duchowego oraz świętość sióstr. Sama była dla nich przykładem niezwykłej wierności ślubom zakonnym, trwania na modlitwie, pełnienia woli Bożej i bezgranicznego zaufania Opatrzności Bożej. To, czym sama żyła i w co wierzyła, przekazywała w naukach, listach, zaleceniach kierowanych do duchowych córek.
Kazimiera Gruszczyńska utworzone przez siebie Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek od Cierpiących prowadziła przez 45 lat, do swojej śmierci. Zmarła w Kozienicach w Święto Stygmatów św. Franciszka, 17 września 1927 r. Jej ciało przewieziono do Warszawy i złożono na Powązkach, na cmentarzu sióstr.


Wierna córka Kościoła


Matkę Kazimierę można nazwać wierną córką Kościoła. Całym swoim życiem składała świadectwo i dawała przykład posłuszeństwa i troski o sprawy Kościoła. Takiej postawy uczyła i wymagała od swych duchowych córek. Mimo ogromnych trudności ze strony władz zaborczych i utrudnionych kontaktów ze Stolicą Apostolską z ogromnym poświęceniem zabiegała o papieskie zatwierdzenie zgromadzenia. Ostatecznie uzyskała je w 1924 r. Na każde podejmowane przez nią dzieło zgromadzenia prosiła o pozwolenie i błogosławieństwo władz duchownych. Ogromnym szacunkiem otaczała kapłanów.
Założycielka troszczyła się również o wymiar materialny Kościoła. Dzięki jej staraniom i wysiłkiem zgromadzenia zostały wybudowane i w pełni wyposażone dwie świątynie: Kościół pod wezwaniem św. Józefa w Kozienicach i Kaplica Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Warszawie. Sama zajmowała się praniem bielizny kościelnej oraz haftowała szlaki do obrusów, komż i alb. Za swoją działalność dla dobra Kościoła w 1922 r. została odznaczona przez papieża Piusa XI orderem Pro Ecclesia et Pontifice. Tenże Papież przesłał jej w sierpniu 1927 r. specjalne błogosławieństwo na godzinę śmierci.

Zjednoczona z cierpiącym Chrystusem i troszcząca się o cierpiących


W jednym z listów do o. Honorata Koźmińskiego, Kazimiera Gruszczyńska nazwała siebie „dzieckiem krzyża", wyrażając gorące pragnienie niesienia go przez całe życie i skonania na nim. W świetle tych słów życie Matki jest przykładem przyjmowania i przeżywania cierpienia, zarówno duchowego, jak i fizycznego.
Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek od Cierpiących tworzyła, będąc siostrą posłanniczką. Podlegała swej władzy zakonnej we wszystkim, co w wypadku realizacji powierzonego jej zadania było bardzo trudne. Przez wiele lat sama ciężko chorowała. Niejednokrotnie pozostawała przez wiele miesięcy „przykuta" do łóżka, nigdy jednak nie zwalniała się z odpowiedzialności za zgromadzenie. Te trudne doświadczenia przyjmowała w całkowitym poddaniu się woli Bożej.
Matka Kazimiera to także wzór miłosiernej służby chorym i cierpiącym. Swoją troską obejmowała wielorakie wymiary ludzkiego cierpienia, przyczyniając się do tworzenia placówek służących potrzebującemu człowiekowi: szpitali, lecznic, ambulatoriów, przytułków dla dzieci, samotnych matek i bezdomnych, nie tylko na ziemiach polskich, ale także za granicą. Opieką obejmowała ludzi chorych w domach prywatnych, bez względu na ich pochodzenie, wyznanie, poglądy - jedyną miarą zaangażowania na rzecz cierpiących była miara ich cierpienia. W każdym potrzebującym upatrywała cierpiącego Chrystusa.
Troszczyła się również o podniesienie kwalifikacji sióstr pracujących przy chorych, starając się o utworzenie szkoły pielęgniarskiej. To pragnienie zostało zrealizowane 20 lat po jej śmierci, w roku 1947. We wszystkich dziełach utworzonych przez Kazimierę Gruszczyńską posługi pełniły jej duchowe córki, siostry franciszkanki od cierpiących, które do dziś kontynuują charyzmat Założycielki. Za działalność na rzecz cierpiących Matka Kazimiera otrzymała w 1915 r. od władz rosyjskich złoty medal Za miłosierdzie.


Sława świętości Matki Założycielki


Opinia o świętości Matki Kazimiery Gruszczyńskiej jest wciąż żywa. Dokumenty archiwalne, jakimi dysponuje Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek od Cierpiących, pokazują, że opinia ta istniała już za jej życia i trwa do dziś. Po śmierci Założycielki siostry zabezpieczyły pamiątki, jakie pozostały po Matce Kazimierze, a także jej pisma.
Do nauczania Założycielki odwołują się kolejne przełożone generalne zgromadzenia, zalecając siostrom korzystanie z jej dziedzictwa duchowego, zachęcając do czerpania z przykładu życia. W zgromadzeniu istnieje także indywidualne, osobiste przekonanie sióstr o świętości Matki. Już w pierwszych dniach i miesiącach po jej śmierci siostry prosiły o drobne pamiątki, zdjęcia Założycielki, spisanie życiorysu. Od początku nawiedzany i troską otaczany jest jej grób.
Przekonanie o świętości Matki przejawia się również w prośbach zanoszonych przez jej pośrednictwo. Od 1997 r. w domach zgromadzenia odmawiana jest modlitwa, zatwierdzona przez Kurię Metropolitalną w Warszawie o uproszenie łask za wstawiennictwem Matki Kazimiery. Od 1-9 każdego miesiąca siostry wspólnie odmawiają tę modlitwę w powierzanych intencjach.
Od pierwszych lat po śmierci Założycielki do dziś obchodzone są rocznice związane z jej życiem (urodziny, imieniny, rocznica śmierci), organizowane są wieczornice, akademie, sympozja jej poświęcone, odprawiane są także Msze św. o łaskę wyniesienia Matki na ołtarze. Opinię o świętości Kazimiery Gruszczyńskiej podzielają nie tylko siostry franciszkanki od cierpiących, ale także osoby spoza zgromadzenia, którym dane jest bliżej poznać jej osobę (kapłani, teolodzy, siostry innych zgromadzeń honorackich, a także osoby świeckie).


Walor eklezjalny życia Kazimiery Gruszczyńskiej


Nie ulega wątpliwości, że dzisiejszemu światu, naszej Ojczyźnie, potrzeba wzorców - świadków wiary, nadziei i miłości. Potrzeba świadków, którzy będą wskazywać na wartości najwyższe, uczyć, jak kochać Boga, drugiego człowieka i jak samemu osiągać świętość. Przedstawiając zatem osobę Kazimiery Gruszczyńskiej, można postawić pytanie: „Czego ona może uczyć dziś?"
W obecnych czasach obserwujemy wzmożone ataki na Kościół, Ojca Świętego, kapłanów, na osoby przyznające się do wyznawania wiary katolickiej. Wobec tej sytuacji jakże aktualna jawi się postawa Matki Kazimiery. Jak już wspomniano, jest ona wzorem wierności i posłuszeństwa Kościołowi oraz szacunku wobec duchowieństwa.
Uczy troski o rozwój Kościoła nie tylko w wymiarze duchowym, ale także materialnym.
Dzisiejsza kultura niesie ze sobą negację wartości cierpienia. Na margines spycha się ludzi chorych, kalekich, ubogich, zagubionych moralnie. Na szeroką skalę promowana jest cywilizacja śmierci - aborcja, eutanazja. Kazimiera Gruszczyńska staje się wzorem troski i zaangażowania na rzecz każdego ludzkiego cierpienia, bez względu na jego rodzaj. Swoim przykładem pokazuje, jak nieść pomoc ludziom chorym, opuszczonym, bezdomnym, doświadczonym biedą moralną, duchową i materialną. Co najważniejsze, ona nie tylko uczy pochylać się nad cierpieniem, ale także przyjmować je w swoim życiu, z pełną akceptacją i zgodą na wolę Bożą.
Przykładem swego życia czystego, ubogiego i posłusznego Matka Kazimiera staje się znakiem sprzeciwu w świecie uwikłanym w hedonizm, materializm, błędnie pojmującym wolność, która ostatecznie prowadzi do samowoli. Swym życiem pokazuje, że pełnię wolności, prawdziwe bogactwo i spełnienie miłości można odnaleźć jedynie w Bogu.
Kazimiera Gruszczyńska dla każdego może być wzorem bezgranicznego zaufania Opatrzności Bożej, pragnienia wypełnienia woli Bożej w najdrobniejszej sprawie, ukochania krzyża, wierności swemu powołaniu, miłosiernej troski o cierpiącego człowieka, zatroskania o własną świętość, a także o zbawienie i świętość bliźnich.

Oprac. postulator sprawy, s. Lucyna Czermińska, franciszkanka od cierpiących


RADY MATKI KAZIMIERY GRUSZCZYŃSKIEJ W PRACY NAD SOBĄ

1/ Łaska łaskę pomnaża.

2/ Pilnuj modlitwy, idź drogą posłuszeństwa, a nigdy nie zbłądzisz. To prosta droga do szczęścia.

3/ Czuwaj nad obecnością Bożą, a wtedy mowa Twoja będzie rozważna, z Boga i dla Boga. O to się staraj, błagaj o pomoc Matki Najświętszej, a na pewno Ci [jej] nie odmówi.

4/ Buduj więc kościół Panu nad Pany w sercu swoim, a to Ci da szczęście, pokój duszy.

5/ Pierwsze - modlitwa
Drugie - skupienie.

6/ Pracując przy łasce Bożej, można coś w naszej nędzy wykuć.

7/ Życie ubiega, wieczność przed nami.

8/ Oj, pamiętajcie, że nas to nie wytłumaczy, jakie bowiem warunki nas otaczają, czy sprzyjające, czy trudne - to Królestwo Boże w nas i tegośmy zawsze strzec powinny.
9/ Każdy dzień uważaj jako ostatni zarobek na wieczność.

10/ Nade wszystko pilnuj dobrej modlitwy.

11/ Wszystko przeminie, wieczność czeka. Dążmy do niej codziennie. Ale taka będzie, na jaką zarobimy, więc o tym głównie pamiętajmy.

12/ Panuj nad wybuchami, bo to odbiera pokój duszy.

13/ „Błogosławieni pokój czyniący" - w te słowa samego Pana Jezusa wsłuchaj się i staraj się zastosować ku pocieszę Serca Bożego.

14/ Unikaj próżnego gadulstwa, a znajdziesz więcej czasu na rozmowę z Panem Jezusem.

15/ Przede wszystkim panuj nad sobą, aby tych wybuchów [a] nawet drażliwości nie ujawniać.

16/ Weź się do czuwania, do pracy nad sobą.

17/ Proś Pana Jezusa, módl się i czuwaj nad sobą (...). Pan Jezus pomocy nie odmówi.

18/ Wszystko, co nie jest w duchu Bożym, powinno budzić żal i chęć pracy, aby się z tego poprawić.

19/ Modlitwa, posłuszeństwo, miłość wspólna - do tego się stosujcie, a błogosławieństwo Boże będzie z Wami.

20/ Jeżeli szemrzesz, sama grzeszysz i drugich do tego prowadzisz.

21/ Prawda, że pokój mieć powinniśmy i przy łasce Bożej mieć go moż: ale trzeba ciągłego czuwania.

22/ Proszę i błagam, aby [wśród was] nade wszystko panował duch Boży, ćwiczenia wspólne, cichość, wzajemna pomoc.

23/ Dobre i złe spod kamienia wypuści kiełek i ujawni się.

24/ Dobry przykład wiele może, ale też i zły przykład wiele złego sprowadzić może. Módl się o światło łaski Bożej i pracuj, aby tego unikać.

25/ Nie patrz na osobę, ale na zadanie. Niech żywa wiara ożywia [działanie], a wszystko na korzyść duszy się obróci.

26/ Trzeba się pokonywać, aby Pan i Mistrz nie wykreślił hardego, zuchwałego żołnierza ze swojej chorągwi.

27/ Nędza nasza wielka. To prawda, ale mamy przy łasce Bożej moc wielką, której żadna potęga skruszyć nie może, o ile się nie poddamy.

28/ (...) postęp przy łasce Bożej zależy od nas samych.

29/ Aby tylko w tej wszechświatowej wojnie dusza nasza nie schodziła z pola walki wewnętrznej, a przy łasce Bożej odnosiła zwycięstwo i swą nędzną naturą. Daj to, Boże, bo w tym nasza wygrana.

30/ Co będzie, Bogu wiadomo.

31/ Nie burzyć się na innych, tylko na siebie.

32/ (...) jeżeli w każdej chwili pamiętać będziemy, że Bóg na nas patrzy - będziemy jak w fortecy.

33/ Zaręczam Cię, że tak w złe, jak i w dobre można się wdrożyć.

34/ Oko Boże wszędzie nas śledzi, a sumienie jako sędzia, też nas nie opuszcza aż do śmierci.

35/ Codziennie oczyszczajcie uczucia Wasze z różnych upodobań i przywiązań, choćby to były nieznaczne rzeczy. I co dzień uprzątajcie serca, wymiatajcie z nich wszystko. Przygotujcie Panu Jezusowi mieszkanie, aby chętnie w nim przebywał.

36/ Ażeby otrzymać dużo, trzeba się pilnować, aby otrzymanej łaski nie stracić.

37/ Usiłujmy we wszystkim, choćby i trudno było, pełnić wolę Bożą. Ufajmy w pomoc i błogosławieństwo Boże. Tego chyba wszyscy pragniemy, a Pan Jezus daje nam swą radę: „proście, kołaczcie a otrzymacie". Idźmy tą drogą.

38/ Cieszcie się ze wszystkiego i w każdej chwili.

39/ Przecież nieprzyjaciel nie śpi. Oj, czuwa, dziś może z większą przebiegłością niż kiedykolwiek. Ale mimo to on siły nie ma, aby skrępować wolę naszą.

40/ Czuwaj nad każdym słowem, nad każdym wejrzeniem, wznoś często akty strzeliste, odmawiaj „Pod Twoją obronę". Tak się ratując, wyjdziesz na cało. Nic nie stracisz na duchu, ale zyskasz.

41/ Bojowaniem jest życie nasze, nigdzie bezpieczni nie jesteśmy. Modlitwa, życie wewnętrzne, uznanie swej nędzy i ufność w pomoc Bożą - to nasz ratunek, to nasza twierdza.

42/ Pan Jezus zostawił nam skarby niewyczerpane na ciągły okup, ale obowiązkiem naszym pracować nad sobą, pokonywać się, użyć tych środków, jakie nam nauką i przykładem swym wskazuje.

43/ Tylko usilna praca nad sobą da Ci szczęście i drugim [go] jeszcze udzielisz.

Strony o Matce Kazimierze:

http://kozienice.dt.pl/infopage.php?id=418;

www.gruszczynska.blogspot.com