Pobyć z bł. Honoratem

Z o. Krzysztofem Kurzątkowskim OFMCap., kustoszem sanktuarium bł. Honorata Koźmińskiego w Nowym Mieście, rozmawia dr Franciszek Mróz.
 
- Bł. Honorat zostawił po sobie 13 tomów pism i „Notatnik duchowy”. Jaki obraz człowieka wyłania się z tych tomów, zbyt obszernych dla przeciętnego Czytelnika?
 
Człowiek, który przede wszystkim stawia sobie wysokie wymagania, który uprawia w życiu ascezę. W jego życiu duchownym szczególne miejsce zajmowało nabożeństwo do Matki Bożej, wyniesione już z domu rodzinnego. W jego pismach przewija się także wiele myśli ekspiacyjnych za zaparcie się Boga w młodości. Ale przede wszystkim bł. Honorat jawi się jako patron zawierzenia i wytrwania.
 
- Tak jak bł. Honorat był prześladowany przez zaborcę, tak i w czasach komunizmu część zgromadzeń honorackich doznawała prześladowań. Jakie ważne czy po prostu ciekawe wydarzenia z okresu powojennego są przechowywane w pamięci zakonu?
 
W tym roku obchodziliśmy 50. rocznicę zajęcia przez władze komunistyczne, przy pomocy milicji i wojska, części Niższego Seminarium przy naszym klasztorze (6 sierpnia 1963 r.). Obiekt ten komuniści przeznaczyli na szkołę krawiecką dla dziewcząt. Bardzo mocno utkwiło to w pamięci nie tylko braci, którzy pracowali w Nowym Mieście, ale także mieszkańców. A jeśli chodzi o zgromadzenia honorackie wiemy, że są to zgromadzenia ukryte i w charyzmacie sióstr leży kwestia posługiwania bez ujawniania się. Każde rozpoznanie siostry w danym środowisku kończyło się zwolnieniem z pracy. Miały miejsce inwigilacja sióstr i bezprawne odbieranie mienia należącego do zgromadzenia.
 

- Jak mieszkańcy Nowego Miasta czczą bł. Honorata?
 
Muszę powiedzieć, że traktują bł. Honorata jako swojego – kapucyna, który tutaj żył, posługiwał im; mało tego: został błogosławionym. Gdy rozmawiam z wieloma mieszkańcami, to te osoby składają serdeczne dziękczynienie za swojego patrona.
 
- Jak wygląda życie sanktuarium – jego codzienność, obchody w ciągu roku, pielgrzymi?
 
Staramy się pokazywać to święte miejsce jako sanktuarium Braci Mniejszych Kapucynów, całej naszej prowincji, sanktuarium naszego Współbrata. Należy wziąć pod uwagę, że bł. Honorat jest osobą jeszcze nie do końca rozpoznawalną. Każdy, kto sięga po życiorys Honorata, widzi w nim dużo radykalizmu – a więc tego, co dzisiaj jest światu niewygodne. My dzisiaj jako bracia próbujemy pokazywać Honorata przede wszystkim jako brata mniejszego, który był świętym i któremu zależało na sprawach Ojczyzny i na życiu drugiego człowieka.
 
Główne uroczystości w sanktuarium przypadają na 13 października. Co roku przygotowujemy się do tych uroczystości odprawiając nowennę do bł. Honorata, w którą zaangażowane są siostry ze zgromadzeń, które założył Błogosławiony, ale także różne instytucje, szkoły i osoby świeckie.
 
- Jaka jest specyfika nowenny ku czci bł. Honorata?
 
Nowenna jest rozłożona na cały rok. W każdy czwartek, o godz. 17.15 rozpoczynamy nowennę Różańcem, podczas którego są śpiewane pieśni ku czci bł. Honorata i odczytywane intencje za jego wstawiennictwem. Wachlarz tych intencji jest bardzo szeroki, jednak przede wszystkim wierni najczęściej proszą o zdrowie – uzdrowienie z nowotworu. Bardzo wiele jest próśb o potomstwo i uratowanie małżeństwa. Po Różańcu jest odmawiana litania do bł. Honorata, a następnie Msza św. z okolicznościowym kazaniem, uwieńczona ucałowaniem relikwii Błogosławionego.
 
- Co to są Niedziele Honorackie i skąd taki pomysł?
 
Niedziele Honorackie wprowadził mój poprzednik, o. Jan Jurczak, który postanowił odwiedzić wszystkie parafie w diecezji łowickiej, aby przybliżyć wiernym postać bł. Honorata. W każdą niedzielę odwiedzał kolejną parafię z relikwiami bł. Honorata i propagował jego osobę.
 
- Jakie są plany kustosza sanktuarium bł. Honorata?
 
 Chciałbym, aby to sanktuarium było bardziej znane. Chcielibyśmy także stworzyć tutaj miejsce dla pielgrzymów, w którym można byłoby się zatrzymać i przez kilka dni po prostu pobyć z bł. Honoratem.
 
- Serdeczne „Bóg zapłać” za rozmowę.
 
W: Nasza Arka nr 10/2013, Bł. Honorat Koźmiński, ku Bogu, wbrew zaborcy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz