Do S. Weroniki Herdan (2)

Niesłusznie wyrzucasz sobie brak stałości, bo właśnie w takich przejściach najlepiej się stałość pokazuje. Również niesłusznie obawiasz się o zmienność, bo ta zmienność nie od Ciebie zależy, tylko jest z dopuszczenia Bożego, a Ty wcale swej woli służenia Bogu nie zmieniasz.
Bardzo to dobry znak jest, gdy P. Bóg od początku taką drogą Cię prowadzi. Widać, że rachuje na twoje męstwo, którego dałaś dowód w opuszczeniu rodziny w czasie słabości matki. Nie trwóż się, ten stan przejdzie z wielkim pożytkiem twej duszy. A zresztą pamiętaj, że to jest próba. Gdyby taki stan się nie odmieniał, to bym Cię sam odesłał do domu, bo mogłoby to szkodliwie na zdrowie twoje oddziałać. Święci w takich przejściach ustawali. Św. Anioł z Akry dwa razy z naszego zakonu wystąpił pod naciskiem takiej pokusy, a w końcu wstąpił trzeci raz i odtąd nigdy żadnej pokusy nie doznawał.
Czemu nie przychodzisz do mnie w takich chwilach? Możesz powiedzieć mistrzyni, że ja Ci kazałem prosić o to. Ja o powołaniu twoim nie wątpię, ale widzę, że Bóg Cię prowadzi drogą wybranych sług swoich, na której potrzebujemy większej pomocy.
Niech Cię Bóg oświeca, utwierdza, pociesza i błogosławi.