76. „Codziennie ręczne roboty wykonywać na cześć prac Jezusa"

Chociaż po grzechu pierworodnym Bóg powiedział wyrzuconemu z Raju Adamowi: „W pocie oblicza twego będziesz musiał zdobywać pożywienie" (Rdz 3,19), to jednak praca nie jest karą, lecz zadaniem, które Bóg nakazał od pierwszych chwil istnienia człowieka na ziemi. Rekolekcyjne postanowienie błogosławionego Honorata zapisane w 1876 roku: „Codziennie albo ręczne roboty, albo porządki na cześć prac Pana Jezusa" (ND, 343) jest nie tylko zrozumiałe w zestawieniu z jego więzienną „bezczynnością", a więc potrzebą ćwiczeń fizycznych; zapis ten miał również wymiar ascetyczny, wynikający z reguły franciszkańskiej, w której św. Franciszek z Asyżu nakazał swoim braciom, by utrzymywali się z pracy rąk.

Błogosławiony Honorat pragnął, by uświęcenie przez pracę ręczną czy umysłową było kultywowane w jego ukrytych zgromadzeniach. I tak ze Zgromadzenia Braci Sług Maryi Niepokalanej, wyłoniła się 15 sierpnia 1893 roku Wspólnota Synów Matki Bożej Bolesnej, zwanych Dolorystami. Słudzy Maryi poświęcali się młodzieży wiejskiej, a Doloryści młodzieży miejskiej. W liście do przełożonego Sług Maryi w 1894 roku, poprzednio wieloletniego zesłańca syberyjskiego, zachęcał go, „aby pracę podnieść i uświęcić do tego stopnia, że o ile drudzy niżej ją stawiają od ćwiczeń duchowych, o tyle postawić ją u siebie wyżej nad nie, a raczej wyrazić to przekonanie, że ona taka droga, jak modlitwa, i może ją zastąpić i że ona jest najlepszym sposobem służenia Bogu, owszem, jest służbą Bożą. Nie mam wątpliwości, że każde poruszenie ręki Pana Jezusa przy pracy było równej zasługi, jak wyciągnięcie tej ręki na krzyż, i z równą miłością było dokonywane. Każdy pracujący może w tym naśladować Pana Jezusa, i powinien łączyć swoją pracę z Jego pracami, a swoje intencje i uczucia z Jego intencjami i uczuciami" (LRO, 211).

Sobór Watykański Drugi poucza, „że przez ofiarowaną Bogu pracę człowiek włącza się w samo odkupieńcze dzieło Jezusa Chrystusa, który nadał pracy szczególną godność, kiedy własnymi rękami pracował w Nazarecie" (KDK 67). Stąd ostatecznym celem ludzkiej pracy jest złożenie siebie Bogu w ofierze, bo praca daje okazję do codziennego uświęcania się i apostołowania, „aby pracować pobożnie, podnosząc serce do Boga i ofiarując Mu trud przy pracy podjęty" (LRO, 213).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz