„Wszystkie rzeczy stworzone są środkiem do chwalenia Boga, że tyle sposobów mamy do służenia Bogu, że wszystko nam Jego przypominać powinno, że na każdym kroku przez to w takiej niepamięci na Boga żyjemy, tak rzadko się do Niego zwracamy, że nie umiemy pojmować" (ND, 267) Słowa te zapisał błogosławiony Honorat w 1864 roku na kilka miesięcy przed internowaniem w Zakroczymiu. Gdy zastanawiał się, jakim sposobem można wszystko na chwałę Bożą obracać, zanotował „rozmyślanie i duchowe tłumaczenie sobie wszystkiego" (tamże).
Warunkiem niezbędnym w życiu wewnętrznym, odnoszącym się do żywego chwalenia Boga we wszystkim, co przynosi Jego wola, nie są formuły słowne, czy jakieś zewnętrzne gesty, lecz duchowa, rozumowa postawa, myślowa analiza, kierująca nasz umysł w stronę Pierwszej Przyczyny Bytu, to znaczy Stwórcy. Gładko brzmi zewnętrzna deklaracja sformułowana przez św. Pawła Apostoła: „Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra" (Rz. 8,28). O wiele trudniej dotrzeć do głębi myślowej tych słów. Błogosławiony Honorat miał niezłe jak na ówczesne warunki wykształcenie filozoficzne. Potrafił przenieść na płaszczyznę teologii życia wewnętrznego podstawową zasadę filozofii realistycznej, mianowicie zasadę związku przyczynowo-skutkowego i regułę rozróżniania środków (narzędzi) od celów.
Duchowość honoracka charakteryzuje się szczególnym wyeksponowaniem w życiu wewnętrznym hierarchii ważności działania i bardzo przytomnego, opartego na zdrowym rozsądku odnajdywania najważniejszych celów duchowego życia. Ukryte apostolstwo wymagało specjalnego przemyślenia celów ewangelicznego działania i wynajdywania prostych środków do osiągania tego celu. W życiu ukrytym, gdy apostolstwo pozbawione było liturgicznej oprawy ceremonialnej, trzeba wielkiej wyobraźni ewangelicznej, by chrystianizować codzienność, wypełniać najprostsze czynności Bożymi intencjami. No i dążyć uporczywie do celu najwyższego z myślą, że każdy środek, zgodny z Ewangelią, jest warty wykorzystania w apostolstwie. Błogosławiony Honorat wskazywał przy tym na wzór roztropności Bożej Matki, która słowami „jakże się to stanie", poucza nas, że i polecenia z nieba należy analizować. „Błogosław Panu, Matko Chrystusowa, Maryjo, któraś nauczyła mnie mówić najcudniejsze słowo FIAT" (ZG, 20).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz