„Prędko bieżeć do spraw duchowych, a opieszale do cielesnych, być skorym do posług chorym z miłości, szczególnie z Sakramentami do chorych z pośpiechem i ochotnie bieżeć; mieć więcej miłości, dla której nie pamiętać na swe upokorzenie, ale dobro drugich" (ND, 277). Spoza nieco przestarzałych dziś słów Notatnika błogosławionego Honorata ukazuje się sympatyczna osobowość niemłodego mnicha, ukazującego jego młodzieńczą aktywność. Określenie: „Bieg do świętości" oddaje atmosferę ducha uwięzionego zakonnika. Jego program dnia był szczelnie wypełniony zajęciami. Potęgująca się za murami idea apostolska objawiała się w jego postępowaniu zorganizowanym zapałem; miał też okresy specjalnego przyśpieszenia, przypominającego pośpiech Piotra i Jana biegnących w poranek Zmartwychwstania do pustego grobu Zbawiciela (por. J 20,4).
Energia i zapał w poszukiwaniu śladów Ewangelii w życiu Królestwa Polskiego były stale obecne w zakroczymskiej i nowomiejskiej samotni błogosławionego Honorata. W czasach, w których żył nie było jeszcze elektryczności, telefonów i satelitarnej łączności. A jednak w tych dość prymitywnych, jak na nasze wyobrażenia, warunkach cywilizacyjnych potrafił przekazać do setek dusz olbrzymią energię popychającą ich (w konspiracyjnych warunkach) do działania, do czynu. I powstał wówczas jakiś zamknięty obieg Bożej energii i zapału, którego początek znajdował się w klasztorze, skąd tajemniczymi kanałami rozchodził się do umysłów i serc honorackich wspólnot za mury, gdzie zostały upowszechnione.
„Do mety reguł seraficznych - pisał ojciec Honorat w dziele o św. Franciszku - nie dojdzie się inaczej, jeno biegnąc z zapałem. Kto idzie powoli tam, gdzie biec trzeba, ten nigdy nie weźmie nagrody. Z wezwanych do ciężkiej walki ze światem nie będzie zwycięzcą ten, komu zbywa na mężnej odwadze. A jeżeli lenistwo, niedbalstwo, gnuśność każdemu chrześcijaninowi czynią szkodę, to synom, św. Franciszka nie tylko przynoszą hańbę, ale i zgubą wieczną grożą. (...) Nic im przeto bardziej nie jest konieczne, jak ten duch świętego zapału, przez który by zwyciężywszy wszystkie przeszkody do najwyższego doskonałości stopnia zdążali, aby za zmniejszeniem się jego jak lampa za brakiem oleju nie przestali jaśnieć i nie zgaśli zupełnie w domu Bożym" (ŻU, 41-42). Mógł więc przed śmiercią ojciec Honorat powiedzieć: „W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiarę ustrzegłem" (2 Tm 4,7).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz